Korporacyjna rodzina królewska może utrzymywać silny ród, ale może stanowić realne zagrożenie dla reszty z nas

Kiedy „idiotyczny spadkobierca” obala całe imperium: korporacyjna rodzina królewska może utrzymać silną linię krwi, ale może stanowić realne zagrożenie dla reszty z nas

Kiedy „idiotyczny spadkobierca” obala całe imperium: korporacyjna rodzina królewska może utrzymać silną linię krwi, ale może stanowić realne zagrożenie dla reszty z nas

W spostrzeżeniu, które zapoczątkowało tysiące tweetów w zeszłym roku, jedna z użytkowników mediów społecznościowych z pokolenia Z ubolewała, że ​​jej nowa ulubiona aktorka z serialu HBO Euphoria nie była tak zadziorną debiutantką, jak sądziła.

Maude Apatow, córka filmowca Judda Apatowa i aktorki Leslie Mann, była w rzeczywistości „dzieckiem nepotyzmu”. Imię Apatow może nie było drewnianym koniem, ale z pewnością zapewniło jej dostęp do wewnętrznego królestwa Hollywood – a przynajmniej dało jej niewielką przewagę.

Od tego momentu pokolenie Z zrobiło to, co potrafi najlepiej: dotarło do sedna sprawy. Termin „nepo baby” zdominował internet w drugiej połowie 2022 r., kiedy rozwinęli wszystkie powiązania między hollywoodzkimi gwiazdami wagi ciężkiej a ich potomstwem.

Ale nie tylko gwiazdy filmowe i muzycy rodzą się z nogą w górze. W rzeczywistości dzieje się to cały czas w większości branż. Ale kiedy na giełdzie pojawia się nepotyzm, bogaci się bogactwo.

Eksperci wyrażali zaniepokojenie ryzykiem związanym z „dzieckiem nepo” w ładzie korporacyjnym na długo przed tym, zanim termin ten zapanował w internecie. Nawet jeśli nie posiadasz udziałów, możesz rozważyć, w jaki sposób odziedziczona kontrola może wpłynąć na marki, które kochasz i na których polegasz — oto, co musisz wiedzieć.

Nie przegap

Utrzymać to w rodzinie

Kilkaset firm w USA stosuje dwuklasowe struktury akcjonariatu, co pozwala im na przekazywanie akcji z prawem głosu w rodzinie.

Większość spółek publicznych ma strukturę akcji jednoklasowych, co oznacza, że ​​jedna akcja równa się jednemu głosowi.

W przeciwieństwie do tego struktura akcji z dwiema klasami pozwala na dwie lub więcej klas akcji, z których jedna może dawać stosunkowo więcej praw głosu niż inne. Umożliwia to kierownictwu korporacji czerpanie korzyści z inwestycji publicznych w ich firmę przy jednoczesnym zachowaniu ciągłej kontroli i ograniczeniu władzy inwestora.

Były komisarz SEC Robert J. Jackson Jr. ostrzegł w 2018 r., że te wieczne akcje „nie wymagają od inwestorów zaufania do wizjonerskiego założyciela. Prosi ich, aby zaufali dzieciom tego założyciela. I dzieci ich dzieci. I dzieci ich wnuków.

Ponieważ jest tam tylko tyle bogactwa, które można zebrać, inwestorzy nadal wymieniają to wieczne zaufanie na udział w szybko rosnących akcjach.

Google, spółka zależna Alphabet, jest najbardziej znanym przykładem firmy o strukturze dwuklasowej. Akcje klasy B zarezerwowane dla pracowników Google dają 10 głosów, podczas gdy zwykłe akcje klasy A (GOOGL) sprzedawane publicznie otrzymują tylko jeden głos, a akcje klasy C (GOOG) nie dają prawa głosu.

Według Capital, od 2021 r. Założyciele Larry Page i Sergey Brin kontrolowali około 51.4% głosów w spółce za pośrednictwem akcji z „super-voting”.

Ryzyko nieproporcjonalnych praw głosu

Firmy rodzinne od dawna odgrywają ważną rolę w amerykańskim śnie — więc co jest złego w kontynuowaniu tej tradycji?

Problem, jak zauważył Jackson w 2018 roku, polega na tym, że proszenie inwestorów o wieczne zaufanie do korporacyjnej tantiem jest sprzeczne z wartościami wyznawanymi przez Amerykanów.

„Rodzi to perspektywę, że kontrola nad naszymi spółkami publicznymi, a ostatecznie nad oszczędnościami emerytalnymi Main Street, będzie na zawsze w posiadaniu małej, elitarnej grupy korporacyjnych insiderów – którzy przekażą tę władzę swoim spadkobiercom” – powiedział.

Istnieją jednak pewne struktury, które mogą złagodzić tę wieczną kontrolę, na przykład postanowienia dotyczące wygaśnięcia, przewidujące ponowną ocenę struktury po ustalonym okresie czasu.

W takim przypadku akcjonariusze publiczni firmy głosowaliby nad tym, czy rozszerzyć strukturę dwuklasową, czy nie, a gdyby odmówili, wszystkie akcje zostałyby zamienione na jedną klasę akcji z jednym głosem na akcję.

Czytaj więcej: Oto średnia pensja, jaką według każdego pokolenia potrzebuje, aby czuć się „zdrowym finansowo”. Pokolenie Z wymaga aż 171 XNUMX USD rocznie — ale jak wypada porównanie Twoich własnych oczekiwań?

Czy podwójna klasa jest najlepsza pod względem wydajności?

Istnieją zalety struktury podwójnego udziału. Własność większościowa pozwala przedsiębiorcom na priorytetowe traktowanie ich długoterminowych celów i unikalnej wizji, bez martwienia się o presję ze strony inwestorów zaniepokojonych krótkoterminowymi zyskami firmy. Szczególnie we wczesnych latach istnienia firmy dwuklasowa struktura może pozwolić wizjonerskim liderom na kierowanie rozwojem firmy.

Nawet z pokolenia na pokolenie dyrektorzy generalni rodzin mogą działać jako zarządcy swojej firmy, aby w dłuższej perspektywie koncentrować się na tych pierwotnych celach.

Jednak z czasem ta przewaga zaczyna słabnąć. W rzeczywistości badanie wyceny firm dwuklasowych przeprowadzone przez Europejski Instytut Nadzoru Korporacyjnego w 2022 r. wykazało, że spółki te zwykle osiągają gorsze wyniki w czasie — zwykle około siedem lat po pierwszej ofercie publicznej (IPO).

Podobnie w artykule z 2017 r. stwierdzono, że w miarę upływu czasu od debiutu giełdowego początkowa efektywność struktury dwuklasowej malała, podczas gdy kontrolerzy wypracowywali perwersyjne zachęty do zachowania władzy — co czasami sprawiało, że działali przed interes gospodarczy firmy.

A potem kwestia meritum. Co się stanie, gdy blokada kontroli zostanie przekazana dziecku nepo, które nie jest odpowiednim przywódcą? Kogoś, kto nie jest tak zdolny, utalentowany, wykwalifikowany lub zmotywowany jak jego poprzednik?

Artykuł Harvard Law Discussion nazwał ten problem spadkobiercą-idiotą. Powołując się na dowody z innego badania, naukowcy wskazali, że konkursy na najwyższe stanowiska kierownicze rzadko kończyłyby się na stanowisku dyrektora generalnego rodziny. To dlatego, że zostaliby przyćmieni przez swoją niezwiązaną z krwią konkurencję.

Co to może oznaczać dla Ciebie

Podczas gdy firma rozpadająca się z rąk spadkobiercy-idioty może wydawać się problemem „ich”, zarówno inwestorzy, jak i konsumenci często również ulegają poparzeniom w tym procesie. Wystarczy spojrzeć na WeWork, słynną firmę coworkingową zajmującą się nieruchomościami. Kiedy złożył (bezskutecznie) wniosek o IPO w 2019 roku, okazało się, że współzałożyciel Adam Neumann miał 20-krotność siły głosu innych akcjonariuszy.

Gdyby Neumann nie był w stanie kontynuować swojego przywództwa, nowy dyrektor generalny wybrałaby komisja pod przewodnictwem jego żony. Według Business Insider spodziewał się przekazać kontrolę przyszłym pokoleniom Neumannów.

Chociaż firma zajmująca się nieruchomościami kwitła we wczesnych latach, publiczne ujawnienie pokazało, że osiągała słabe wyniki. Przed złożeniem wniosku do SEC sądzono, że wartość WeWork wynosiła 47 miliardów dolarów, ale w rzeczywistości była warta mniej niż 10 miliardów dolarów. W poprzednim roku stracił 1.9 miliarda dolarów.

Aby uratować firmę, największy inwestor WeWork, SoftBank, przejął kontrolę i nalegał, aby Neumann ustąpił. Według CNBC, wystarczyło zaoferowanie około 1.7 miliarda dolarów w akcjach, gotówce i kredytach, aby skłonić go do odejścia z firmy i rezygnacji z prawa głosu.

Podczas gdy WeWork jest skrajnym przykładem, niegdyś obiecująca firma, która miała zdominować branżę pracy hybrydowej, odnotowała spadek wartości o prawie 80% w ciągu ostatniego roku, demonstrując koszt ciągłej kontroli w rękach liderów bardziej skoncentrowanych na własnych interesy niż interesy firmy jako całości.

Więc jako potencjalny inwestor, skąd możesz wiedzieć, czy ekscytująca spółka z dwoma akcjami jest tylko o jedno pokolenie od spłukania wszystkiego w toalecie? To jest sedno. Podobnie jak w przypadku wszystkich decyzji inwestycyjnych, sprowadza się to do tego, ile jesteś skłonny zaryzykować. A czasami duże ryzyko może wiązać się z dużymi korzyściami — wystarczy zapytać wczesnych inwestorów Google.

Ale jeśli odnosząca sukcesy nazwa zmusza cię do inwestowania w firmę z nieproporcjonalnymi prawami głosu, które mogą przetrwać przez pokolenia, rozważ swój długoterminowy udział. Krew może być gęstsza niż woda, ale zysk z inwestycji zależy od ilości. W końcu będziesz chciał jak najwięcej płynu.

Co dalej czytać

Ten artykuł zawiera wyłącznie informacje i nie powinien być traktowany jako porada. Jest dostarczany bez jakiejkolwiek gwarancji.

Źródło: https://finance.yahoo.com/news/idiot-heir-brings-down-entire-140000978.html