Najnowszy raport o sprzedaży detalicznej obalił obawy przed recesją. Nie powinno.
Kiedy dane pokazały, że kwietniowa sprzedaż detalistów w USA wzrosła o 0.9% w porównaniu z miesiącem wcześniejszym io 8.2% w porównaniu z rokiem wcześniejszym, Wall Street świętowała. Ekonomiści i stratedzy doszli do wniosku, że chociaż konsumenci są nieszczęśliwi, nadal wydają – i to w ilości wystarczającej, aby zapobiec załamaniu gospodarczemu, gdy Rezerwa Federalna podnosi stopy procentowe i zmniejsza sumę bilansową, aby walczyć z wysoką inflacją. Ale to ujęcie, które pasuje do dominującej narracji, że bank centralny dokona miękkiego lądowania, jest zbyt pobieżne.
Po pierwsze, dane skorygowane o inflację nie bez powodu nazywane są „rzeczywistymi”. Po skorygowaniu zgłoszonych nominalnych wartości sprzedaży za pomocą indeksu cen konsumpcyjnych, były one ujemne w kwietniu – i drugi miesiąc z rzędu. Efekt bazy jest czynnikiem, biorąc pod uwagę duży skok rok temu, co sprawia, że porównanie jest trudne. „Ale mimo to”, mówi Lyn Alden, założyciel Lyn Alden Investment Strategy, „wiele z tych zysków to tylko skoki cen, a nie wolumeny”.
Zapisz się do newslettera
Przejrzyj i wyświetl podgląd
Każdego wieczoru w dni powszednie prezentujemy bieżące wiadomości rynkowe i wyjaśniamy, jakie będą miały znaczenie jutro.
Problem wykracza poza sprzedaż detaliczną. Ekonomiści w
Goldman Sachs
powiedzmy „obciążenie nominalne”, czyli wpływ cen na poziomy indeksów ankiety spowodowany przez respondentów, którzy myślą w kategoriach nominalnych, a nie realnych, oznacza, że tempo wzrostu gospodarczego jest o około 2 punkty procentowe niższe od wskaźnika 3.5%, jaki implikuje ich nieskorygowany indeks aktywności.
Raporty o zarobkach detalistów odzwierciedlają ideę, że konsumenci płacą więcej, a nie kupują więcej. Na
Home Depot
(ticker: HD), sprzedaż wzrosła w pierwszym kwartale o 3.8%, ponieważ wyższe ceny zrekompensowały 8% spadek transakcji. Na
Walmart
(WMT), największy detalista w kraju, transakcje były na poziomie sprzed roku, ale wyższe ceny spowodowały wzrost średniego paragonu o 3%. Sprzedaż towarów ogólnych spadła, ponieważ inflacja żywności odciągnęła więcej dolarów od innych artykułów. Jak ujął to David Rosenberg, główny ekonomista Rosenberg Research: „Inflacja maskuje„ prawdziwe ”dane, które nie są tak korzystne, jak niektórzy sądzą”.
Po drugie, rozważ często cytowaną statystykę, która leży u podstaw przewidywań miękkiego lądowania. Wielu ekonomistów twierdzi, że konsumenci siedzą na bilionach gotówki zgromadzonych podczas pandemii. Nie mówią jednak, że wraz ze spadkiem dochodów skorygowanych o inflację inflacja powoduje erozję oszczędności; pojęcie to dotyka również bólu rodzin o niższych dochodach, które mają większą skłonność do wydawania pieniędzy, ponieważ koszty podstawowych artykułów gwałtownie rosną. „W gospodarce pozostało niewiele lub nie ma żadnych„ nadmiernych oszczędności ”, a najnowsze wyniki największego detalisty w kraju są tego dowodem”, mówi Rosenberg.
Nie wspominając już o wynikach inwentaryzacji. Tempo akumulacji zapasów przewyższyło sprzedaż w ciągu trzech z ostatnich czterech miesięcy – mile widziane wieści na froncie łańcucha dostaw, ale potencjalnie zapoczątkowujące cykl wycofywania zapasów i cięć w produkcji, mówi Rosenberg. Dzieje się tak, ponieważ dane ze SpaceKnow, który monitoruje aktywność gospodarczą z kosmosu, pokazują, że ruch towarów z magazynów do centrów handlowych i domów klientów uległ spowolnieniu. Anu Murgai, wiceprezes firmy ds. rozwiązań komercyjnych, mówi, że dane logistyczne specyficzne dla Walmart najpierw zwolniły, a ogólna aktywność teraz dogania (lub spada). Dwa wnioski: wielkość sprzedaży detalicznej spada, a zapasy rosną, co może mieć wpływ na produkt krajowy brutto.
Po trzecie, dane dotyczące kredytów konsumenckich podważają narrację radosnego konsumenta. Kredyt konsumencki wzrósł w marcu o 39% w stosunku do lutego, kiedy to skoczył miesiąc wcześniej, i wzrósł ponad trzykrotnie w porównaniu z rokiem wcześniejszym, mimo wzrostu kosztów kredytu. Dobrą wiadomością, zdaniem ekonomistów Goldman Sachs, jest to, że odnawialne salda kredytowe – karty kredytowe – pozostają poniżej normy, a dźwignia finansowa gospodarstw domowych nie wygląda jeszcze na problematyczną. Zła wiadomość: jeśli odnawialny kredyt konsumencki będzie nadal rósł w obecnym tempie, salda w trzecim kwartale całkowicie się znormalizują i ograniczą wydatki.
Konsument ma srebrną podszewkę, która nie jest tak zdrowa, jak wielu uważa. Do pewnego stopnia wyższe ceny mogą zacząć leczyć wyższe ceny, zwiększając szanse na to, że Fed nie zaostrzy polityki tak bardzo, jak się obawiano. Inną sprawą jest to, czy inflacja ostygnie na tyle, by powstrzymać stagflację, a wzrost utrzyma się, by zapobiec recesji.
Napisz do Lisa Beilfuss w [email chroniony]