Po miesiącach pustostanów, nareszcie uzupełniono półki. To uszczęśliwia kupujących, ale przywraca firmom możliwość zarządzania zapasami – a zbyt wiele może w rzeczywistości zaszkodzić sprzedaży, a co za tym idzie, zyskom.
Na początek przypomnienie tego, co sprowadziło firmy w to miejsce: pandemia. Po pierwsze, blokady i popyt spadł. Następnie ponowne otwarcie i popyt wzrósł, zaskakiwać firmy.
Zrozumiałe jest, że firmy spieszyły się z zamawianiem dostaw.
Elfia piękność
(symbol: ELF) na przykład powiedział inwestorom na początku roku, że przechowuje więcej zapasów, aby zapewnić dopasowanie podaży do popytu. W środę producent kosmetyków opublikował liczby, które pokazały, że ten ruch również nie przeciągnął się w dół sprzedaży i zysków. I akcje zyskały.
Artykuły sportowe Dicka
,
z drugiej strony cierpi na zbyt duże zapasy. W środę spółka obniżyła tegoroczne prognozy zarówno wzrostu sprzedaży, jak i zysków – odpowiednio o 3 punkty procentowe i 15% w porównaniu z poprzednimi średnimi wartościami. Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że zapasy wzrosły o 40%.
Zbyt duże zapasy utrudniają firmie podnoszenie cen do żądanej wartości. W przypadku Dicka siła cenowa może już ulegać erozji. Akcje nadal rosły, ale to raczej wyjątek niż reguła.
„Nadwyżki zapasów są obecnie ryzykiem, na którym zależy rynkowi” – napisał Mike Wilson, główny strateg ds. akcji w USA
Morgan Stanley
.
„Element nadwyżki zapasów i związane z nim ryzyko cenowe są mniej zrozumiałe i dopiero teraz zaczynają znajdować odzwierciedlenie w cenach akcji”.
Według Morgan Stanley, sprzedaż hurtowa towarów trwałych i odzieży oraz odzieży znajdujących się w posiadaniu amerykańskich firm wynosi niecałe 800 miliardów dolarów, w porównaniu z sumą przed pandemią wynoszącą 700 miliardów dolarów i najwyższą kwotą powyżej ostatniej tendencji od co najmniej 1997 roku. Zapasy w sklepach wielobranżowych wzrosły o około 15% rok do roku, co stanowi najwyższy wzrost od dziesięcioleci.
Liczby bardzo wyraźnie pokazują, jak bardzo firmy zwiększyły swoje zapasy i jak szybko wzrosły dostawy. A to wskazuje na kolejny węzeł w wątku dotyczącym zapasów: wzrost zapasów przewyższa wzrost sprzedaży.
W przypadku spółek z indeksu S&P 500 różnica w wzroście jest największa w przypadku sprzedawców detalicznych. Według Morgan Stanley wzrost zapasów w handlu detalicznym z roku na rok był ostatnio o około 25 punktów procentowych wyższy niż wzrost sprzedaży.
Wzrost ten oznacza, że firmy muszą sprzedać nadwyżki zapasów, czasami podnosząc ceny poniżej pierwotnie planowanych. To prawda, że ceny nadal rosną, ale wolniejsze podwyżki mogą spowodować, że marże zysku będą niezgodne z szacunkami.
Target (TGT) jest doskonałym przykładem wszystkich powyższych: rosnących zapasów, rozwodnionej siły cenowej, utraty marży zysku.
Rozłóżmy to na czynniki pierwsze: sprzedaż Target za ostatni kwartał wynosząca 25.2 miliarda dolarów przekroczyła oczekiwania analityków na poziomie 24.5 miliarda dolarów, ale sprzedawca potrzebował większego wzrostu, aby zyski przekroczyły szacunki. The zysk wynoszący 2.19 USD za akcję, był znacznie poniżej oczekiwań na poziomie 3.07 USD.
A przyczyną tego chybienia było to, że marża operacyjna Target wynosząca 5.3% była niższa od oczekiwań na poziomie 8.1%, co prowadzi nas z powrotem do ustalania cen: firma nie była w stanie w pełni zrównoważyć rosnących kosztów wzrostem cen.
Rosnące zapasy z pewnością nie poprawiły marży zysku. Zapasy Target wzrosły o 43.1%, podczas gdy sprzedaż wzrosła jedynie o 4%. Mając tak dużo zapasów, trudno jest podnosić ceny tak bardzo, jak by sobie tego życzyło kierownictwo i analitycy
Cowen
ostrzegają obecnie przed przecenami produktów w nadchodzących kwartałach.
Na razie chodzi o to, że „koszty ogólne rosną znacznie szybciej niż ceny detaliczne, co skutkuje… spadkiem naszych stawek marży brutto” – oznajmił zarząd w rozmowie telefonicznej dotyczącej wyników finansowych.
Od czasu raportu o wynikach z 25 maja akcje spółki Target spadły o ponad 18%.
Wniosek na wynos: wielka przebudowa zasobów zaczyna przynosić odwrotne skutki – i naprawdę nie ma zbyt wiele do zrobienia, aby poradzić sobie z skutkami.
Napisz do Jacoba Sonenshine'a na [email chroniony]