Ryzyko biznesowe w Chinach prawdopodobnie będzie rosło po zjeździe partii, mówi uczony

Zagraniczne firmy prowadzące interesy z Chinami, które w tym roku przetrwały zwiększone ryzyko związane z napięciami geopolitycznymi i skutkami pandemii Covid-19, prawdopodobnie nie dostaną dużej przerwy po długo oczekiwanym kongresie partii komunistycznej w październiku, powiedział wybitny chiński naukowiec wywiad dzisiaj.

„Przechodzi nas okres wzmożonego napięcia”, powiedział Bates Gill, wieloletni naukowiec zajmujący się Chinami, niedawno mianowany dyrektorem wykonawczym Center for China Analysis w nowojorskim Asia Society Policy Institute w Nowym Jorku.

Jego rada dla międzynarodowych firm i inwestorów: „Postępuj z należytą ostrożnością ze względu na ryzyko polityczne i geostrategiczne, które prawdopodobnie wzrośnie, a nie zmniejszy”.

Gill, autor lub redaktor dziewięciu książek na tematy związane z Chinami i Azją, w tym tegorocznej Odwaga do walki: globalne ambicje Chin pod rządami Xi Jinpinga, oczekuje, że sekretarz KPZR Xi Jinping będzie kontynuował to, co uważa za ryzykowne, nacjonalistyczne podejście do stosunków zagranicznych kraju.

„Wyjście z kongresu partii będzie bardziej podobne, a nawet może jeszcze bardziej podwoić sposób, w jaki to przywództwo chce radzić sobie ze światem zewnętrznym” – powiedział Gill. „Przynajmniej w bliskiej perspektywie – od trzech do pięciu lat, oznacza to dalszy wzrost prawdopodobieństwa kontestacji i konfliktu między Chinami a niektórymi z ich kluczowych sąsiadów, nie tylko Stanami Zjednoczonymi”.

Gill był wcześniej przewodniczącym Freeman Chair in China Studies w Centre for Strategic and International Studies oraz dyrektorem założycielem Centre for Northeast Asian Policy Studies w Brookings Institution.

Zredagowane fragmenty znajdują się poniżej.

Flannery: Jak wyglądają stosunki USA z Chinami po wizycie chińskiego ministra spraw zagranicznych Wang Yi w Nowym Jorku i rozmowach tutaj w zeszłym tygodniu?

Gill: Stosunki amerykańsko-chińskie utrzymują się prawie na tym samym poziomie, co tydzień temu, co oznacza, że ​​obie strony wciąż są skłócone i wciąż znajdują się na bardzo wczesnym etapie procesu negocjacyjnego.

Bezpośrednim wydarzeniem w stosunkach dwustronnych przed nimi jest oczekiwany szczyt między prezydentem Bidenem i Xi Jinpingiem w listopadzie. Są na najwcześniejszych etapach, próbując ustalić, co dokładnie ma zamiar osiągnąć to spotkanie. Podejrzewam, że biorąc pod uwagę ogromną zmienną pośrednią 20. zjazdu partii w międzyczasie, po stronie chińskiej może nie być zbyt dużej przepustowości lub elastyczności, aby proces negocjacji był zaawansowany.

Dużymi przeszkodami są oczywiście wewnętrzna sytuacja polityczna w obu krajach, co moim zdaniem utrudnia którejkolwiek ze stron przystosowanie się do drugiej i próbę wymyślenia formuły, która być może mogłaby ustawić podłogę w związku lub ustanowić nieco bardziej umiarkowany ton dla obu stron. Ale takie sformułowanie będzie trudne do wymyślenia. Oni wciąż są na początku, próbując ustalić, co to może być.

Flannery: Jakie są twoje oczekiwania co do tego, co wyjdzie z kongresu partii?

Gill: Myślę, że będziemy widzieć więcej tego samego, jeśli chodzi o strategię zewnętrznych relacji Chin. Podejrzewam, że kongres będzie miał na celu wzmocnienie i uczczenie nowego mandatu, który prawdopodobnie otrzyma Xi Jinping. Jego kontrola nad organami propagandowymi postawi go na jeszcze silniejszej, silniejszej i pewniejszej pozycji, przynajmniej z zewnętrznego punktu widzenia. Analitycy i pekińczycy będą musieli poszukać pęknięć w tej fasadzie i spekulować na temat tego czy innego spotkania, które może wskazywać, że Xi nie jest tak potężny, jak chciałby nam w to wierzyć aparat propagandowy.

Flannery: Jak, twoim zdaniem, styl przywództwa i istota Xi zmieniły się na przestrzeni czasu i czego powinniśmy się po nim spodziewać w przyszłości? Zgłębiasz niektóre elementy tego w „Odwaga do walki".

Gill: Jeśli już, to to, co widzimy, jest trajektorią rosnącej pewności siebie, coraz większego ryzyka i coraz bardziej nacjonalistycznego stanowiska. Myślę, że rodzą się z dwóch rzeczy. Jednym z nich jest zewnętrzne zaufanie do swojej pozycji i pozornego poparcia, jakie cieszy się w partii, co daje mu władzę, mandat i środki do zajmowania bardziej ryzykownych, asertywnych i nacjonalistycznych pozycji.

Po drugie, wynika to z kalkulacji, do której on i jego zwolennicy doszli. Chociaż rozumie się, że ta bardziej asertywna, nacjonalistyczna i pewna siebie postawa wyraźnie niesie ze sobą ryzyko i staje się coraz trudniejsza, są oni postrzegani jako mniej ryzykowni niż nieprzyjmowanie takiego podejścia do swoich stosunków międzynarodowych. Stosunki ze Stanami Zjednoczonymi nie układały się dobrze; prawie wszystkie ważne stosunki, które Chiny nawiązały na arenie międzynarodowej, nie uległy poprawie w ciągu ostatnich 10 lat — w rzeczywistości uległy pogorszeniu, może z wyjątkiem stosunków z Rosją, które wyraźnie się pogłębiły, ale które niosą ze sobą ogromne ryzyko.

Dochodzę zatem do wniosku, że to, co zobaczymy na zjeździe partii, będzie bardziej podobne, a nawet może jeszcze bardziej podwoić sposób, w jaki to kierownictwo chce radzić sobie ze światem zewnętrznym. Przynajmniej w bliskiej perspektywie – od trzech do pięciu lat, oznacza to dalszy wzrost prawdopodobieństwa kontestacji i konfliktu między Chinami a niektórymi z ich kluczowych sąsiadów, nie tylko Stanami Zjednoczonymi.

Flannery: Co byś powiedział na niektóre z propozycji w twojej książce dla zagranicznych firm prowadzących interesy z Chinami?

Gill: Postępuj z wielką ostrożnością. Myślę, że nie tylko ze względu na wskaźniki makroekonomiczne i potencjalne wyzwania gospodarcze, przed którymi stoją Chiny, będzie wzrastać politycznie ryzyko wewnątrz Chin co do tego, jak będą traktowani zagraniczni inwestorzy. Myślę też, że będzie to ryzyko osób trzecich. Ponieważ firmy, które pozostają w kontakcie z Chinami, a ogólne relacje strategiczne z nimi nadal zmierzają w niespokojnym kierunku, firmy mogą (łatwiej) popaść w polityczną presję, aby zmniejszyć lub złagodzić swoje zaangażowanie w Chinach, lub mogą popaść w szereg ekonomicznych środków karnych, które są tam (od ich własnych rządów).

Podejrzewam, że sankcje i inne działania typu czarnej listy będą nadal obowiązywać i mogą stać się jeszcze bardziej uciążliwe. Postępuj z należytą ostrożnością ze względu na ryzyko polityczne i geostrategiczne, które prawdopodobnie wzrośnie, a nie zmniejszy. Myślę, że czeka nas okres wzmożonego napięcia.

Flannery: Stany Zjednoczone i Chiny manewrują, aby uzyskać wpływy i przyjaźnie na Pacyfiku i Azji. Jak widzisz, skąd to się dzieje?

Gill: Wkraczamy w nową erę rywalizacji wielkich mocarstw w tej części świata i prawdopodobnie konkurencji, która nie jest szczególnie mile widziana w wielu krajach regionu, szczególnie w mniejszych krajach wyspiarskich na Pacyfiku. Tylko niektórzy będą tak biegli w próbach prowadzenia takiej dyplomatycznej gry, w której mogą czerpać maksymalne korzyści z obu. Niektórzy będą w tym skuteczni; inni może mniej.

Ale (manewrowanie) zdecydowanie wzrośnie. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny sygnalizowały na swój sposób, że ten region będzie miał coraz większe znaczenie.

Kwestionuję zaangażowanie, jakie Stany Zjednoczone mogą zmobilizować — polityczne, gospodarcze, wpływowe i zaangażowanie w wiele krajów w regionie — i robię to w sposób, który nadąża za dość znaczną ilością inwestycji i wysiłek ze strony Chin.

Musimy tylko poczekać i zobaczyć. Niezwykle ważne jest, aby Stany Zjednoczone i ich partnerzy wykazywali znacznie większe zaangażowanie, otwierali na przykład nowe ambasady i wprowadzali więcej na drodze przywództwa politycznego, spotkań na szczycie i inwestycji gospodarczych.

Ale ostatecznie Chiny często mają więcej narzędzi niż Stany Zjednoczone. Waszyngton po prostu nie może realizować tego samego rodzaju inwestycji gospodarczych kierowanych przez rząd. Ostatecznie będzie to decyzja (dla USA) podjęta głównie przez sektor prywatny. Rząd USA może zaproponować pomoc rozwojową i pewne wsparcie infrastrukturalne, prawdziwe pieniądze musiałyby pochodzić z sektora prywatnego. A to jest po prostu trudniejsze dla Stanów Zjednoczonych. Rząd Stanów Zjednoczonych ma znacznie trudniejsze zadanie niż Chiny, kierując prywatne inwestycje w tego typu regiony. Pod wieloma względami oznacza to, że przynajmniej w tym regionie nasz wpływ będzie wynikał z innych czynników.

Zobacz powiązane posty:

Podatki, nierówności i bezrobocie będą ciążyć Chinom po zjeździe partii

US Cancer Moonshot wymaga większego wysiłku międzynarodowego, aby odnieść sukces — Kevin Rudd

Wpływ pandemii na chińską gospodarkę jest tylko krótkoterminowy, mówi ambasador

@rflanNychina.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/russellflannery/2022/09/26/china-business-risks-likely-to-keep-rising-after-party-congress-scholar-says/