Brytyjczycy cieszą się latem z festiwalami i podróżami przed wzrostem zmartwień ekonomicznych

Glastonbury unosi się w powietrzu, gdy na scenę wkracza najmłodsza w historii headlinerka, bijąca rekordy, Billie Eilish, i najstarszy, Sir Paul McCartney.

Uczestnicy festiwalu wydali pieniądze na bilety, transport i namioty; wszystko to może napawać optymizmem, jeśli chodzi o finanse Wielkiej Brytanii. Rzeczywistość jest dużo bardziej odmienna.

Zaufanie konsumentów jest obecnie najniższe od lat, ponieważ wiele z nich stoi w obliczu kryzysu związanego z kosztami życia, a ceny artykułów pierwszej potrzeby, takich jak ceny żywności i paliwa, w dalszym ciągu rosną.

Dane GfK to potwierdzają. Miesięczny indeks firmy danych, który „kontroluje temperaturę” zaufania konsumentów, spadł w czerwcu o jeden punkt, do -41, co stanowi rekordowo niski poziom.

W ankiecie, prowadzonej od ponad czterdziestu lat, zadaje się konsumentom pytanie, co myślą o finansach osobistych i gospodarce Wielkiej Brytanii. Pomimo uwzględnienia minionych okresów recesji i trudności, dzisiejsi konsumenci twierdzą, że odczuwają problemy finansowe jak nigdy dotąd.

Festiwalowicze i wczasowicze na pozór malują inny obraz, niż sugeruje GfK. W końcu, czy naród dotknięty obawą o cenę cotygodniowego sklepu pakowałby terminale na lotnisku Heathrow? Cóż, tak, z pewnością, jeśli wiele z tych wyjazdów zostanie przełożonych z powodu pandemii i wiele osób będzie gotowych odzyskać swoją „wolność”; to rodzaj „ostatniego hurra”.

Choć koszty mogą nieznacznie rosnąć i spadać, jesienna rzeczywistość gospodarcza wydaje się pełna wyzwań i sprawia, że ​​zwyczajowe wrześniowe „zderzenie na ziemię” staje się jeszcze bardziej nieprzyjemne.

Rachunki za energię z pewnością wzrosną wraz z październikowym ograniczeniem cen energii dla klientów w Wielkiej Brytanii, które prawdopodobnie wzrosną o ponad 50% (dane z Cornwall Insight). Będzie to miało szokujący wpływ na gospodarstwa domowe, które będą musiały zwiększyć temperaturę na termostatach, gdy temperatura się ochłodzi.

Na tym nie koniec problemów, ponieważ według prognoz amerykańskiego banku Citi inflacja cen żywności w Wielkiej Brytanii ma osiągnąć 20% na początku 2023 r.

W jednym z raportów podkreślono opinię niektórych inwestorów, że Wielka Brytania może być zagrożona podwójnym skutkiem wysokiej inflacji i zbliżającej się recesji. Zależność od importowanej energii i ciągłe trudności związane z brexitem mogą w dalszym ciągu wpływać na handel z Unią Europejską.

„Przy tak niejasnych perspektywach gospodarczych nikt nie wie, jak wysoka może być inflacja i jak długo się utrzyma, co sprawia, że ​​ocena polityki fiskalnej i pieniężnej jest szczególnie trudna” – podkreślił Jack Leslie, starszy ekonomista z zespołu doradców Fundacji Rezolucji raportu.

Ponieważ ceny w dalszym ciągu rosną szybciej niż płace, siła nabywcza konsumentów będzie w dalszym ciągu niekorzystnie wpływać. Część sprzedawców detalicznych przewiduje trudną jesień i zimę, z wyjątkiem uroczystości związanych z Bożym Narodzeniem.

Dlatego nie jest zaskoczeniem, że Aldi w ciągu kilku miesięcy ma zamiar wyprzedzić Morrisons i stać się czwartym co do wielkości supermarketem w Wielkiej Brytanii. Firma badawcza Kantar dokonała takiej prognozy na podstawie danych opublikowanych na początku tego miesiąca, które wykazały, że sprzedaż niemieckiego dyskonta wzrosła o 7.9%, co oznacza, że ​​jego udział w rynku w Wielkiej Brytanii wynosi 9%. Morrisons twierdził nieco więcej i miał 9.6% udziału w rynku.

Kantar i inni są pewni, że ograniczenie kosztów życia przyciągnie więcej klientów w stronę Aldi.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/katehardcastle/2022/06/25/brits-enjoy-summer-of-festivals–travel-before-increased-economic-worries/