Brytyjski bałagan walutowy zburzy brytyjski rynek mieszkaniowy

Rynek mieszkaniowy w Wielkiej Brytanii prawdopodobnie się zatrzyma.

Za to można winić brytyjskie banki.

Albo rząd…

Albo inwestorzy.

Tak, to skomplikowana sprawa. Jednak niektórym ludziom trudno będzie kupić lub sprzedać domy na najbliższą przyszłość.

Problemy zaczęły się kilka dni temu, kiedy Kwasi Kwarteng, nowy kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii (znany również jako szef finansów) postanowił obciąć podatki i przepisy w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego.

Niestety inwestorzy nie byli pod wrażeniem. Wartość funta spadła do najniższego poziomu od 1971 roku, kiedy Nixon porzucił standard złota i skutecznie wyeliminował zmienne kursy walutowe.

Niedawno sprowadzono jednego funta brytyjskiego 1.08 USD w porównaniu z 1.03 USD w poniedziałek.

Ponadto, brytyjskie obligacje rządowe (znane również jako Gilts) pobiły, a rentowności wzrosły do ponad 4.4% ostatnio w porównaniu z 3.5% w poniedziałek rano. To ogromny ruch w bardzo płynnej części rynku papierów wartościowych. Doszło do tego po tym, jak inwestorzy porzucili Giltsa, obawiając się, że cięcia podatków przez rząd spowodują wzrost zadłużenia i że wzrost gospodarczy prawdopodobnie nie zrekompensuje potencjalnie zmniejszonych dochodów rządu.

Po całej tej zmienności na rynkach walutowych i obligacji zdecydowały się niektóre brytyjskie banki „wstrzymali” udzielanie klientom nowych pożyczek. Innymi słowy, każdy, kto niedawno złożył wniosek o kredyt hipoteczny, wkrótce go nie dostanie.

Mogło być gorzej. Tak zwana pauza może być po prostu bezterminowym wstrzymaniem akcji kredytowej. Może to nastąpić, gdy rynek mieszkaniowy zacznie słabnąć po ponad dekadzie stałego wzrostu.

Z kolei brak akcji kredytowej doprowadzi do całkowitej stagnacji na rynku mieszkaniowym. W Anglii, gdzie mieszka większość brytyjskiej populacji, 34% właścicieli domów ma zaległy kredyt hipoteczny.

Oznacza to, że nieco ponad jeden na trzech właścicieli domów nie byłby w stanie kupić nowej nieruchomości bez pożyczkodawcy oferującego im pożyczkę. W praktyce oznacza to, że liczba kupujących została skutecznie zmniejszona nawet o jedną trzecią.

Czy brytyjski rynek mieszkaniowy może nadal prosperować, gdy tak duży odsetek potencjalnych nabywców domów może wkrótce zostać odcięty? Prawdopodobnie nie.

To prawdopodobnie wstyd dla każdego, kto jest właścicielem brytyjskich nieruchomości.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/simonconstable/2022/09/27/british-currency-mess-set-to-upend-uks-housing-market/