Blowout Loss Ostatnia porażka, gdy Bucks nawiguje „Dni psów” sezonu

Dla Milwaukee Bucks sprawy nie wydają się być łatwiejsze.

Dwa dni po ogłoszeniu jednego ze swoich bardziej imponujących i pełnych zwycięstw w sezonie, potyczki New York Knicks 123-108, panujący mistrzowie NBA zaczęli lizać swoje rany po oblewaniu 136-100 przez Denver Nuggets.

Porażka była drugą porażką Milwaukee w trzech meczach, ósmą w ostatnich czternastu i pozostawiła panującym mistrzom NBA piąte miejsce w bliższej niż oczekiwano Konferencji Wschodniej.

To również sprawiło, że piłkarze Milwaukee, którzy przez ostatnie kilka sezonów rzadko znajdowali się w takiej sytuacji, nie mieli słów.

„Wyszliśmy skopani w tyłki”, powiedział środkowy Bucks Bobby Portis. "To boli. Przegrywanie jest beznadziejne, a przegrana w ten sposób boli jeszcze gorzej. Naprawdę nie ma wiele do powiedzenia. Oczywiście zależy nam na wygranej. Chcemy wygrać jak najwięcej meczów i postawić się w pozycji, aby ponownie dostać się na szczyt góry, ale sposób, w jaki graliśmy dziś wieczorem, nie sprawi, że tam wrócimy.

Jak więc Bucks wracają na właściwe tory? Zaczyna się od obrony.

Mimo wszystkich imponujących liczb ofensywnych, które Milwaukee wyprodukowała od czasu, gdy Budenholzer przybył do miasta prawie cztery lata temu, zdecydowana obrona była podstawą sukcesu zespołu.

Wchodząc do niedzielnego meczu, Bucks zajęli dziewiąte miejsce pod względem skuteczności defensywnej (1.053) i 10 miejsce w rankingu defensywnym (108.5). Zajmują one miejsce w samym środku ligi pod względem dozwolonych punktów (108.8), ale ósme pod względem procentu strzałów przeciwników (44.3%) i 3-punktowego procentu strzałów (34.2%).

To właśnie te dwie ostatnie kategorie najbardziej paliły Milwaukee Sunday. Denver strzelił 60.2% z parkietu, łącząc się w 23 z 43 3-punktowych prób – liczby, które zostały w dużej mierze wzmocnione przez 15 strat w Milwaukee, które Nuggets zamienili na 27 punktów.

– Obroty były dla nas jak dotąd problemem w tym sezonie i trwało to dziś wieczorem – powiedział trener Bucks Mike Budenholzer.

To Portis na początku tego tygodnia zauważył, że Bucks byli w środku trudnego odcinka – „psich dni” sezonu; między wakacjami a przerwą All-Star, która łączy środek sezonu, kiedy ciała graczy zaczynają wykazywać zużycie pierwszych 40 meczów, a umysły szukają bardzo potrzebnego wytchnienia przed meczem w domu.

Dodatkowym wyzwaniem dla Bucksów w tym okresie jest potężna lista przeciwników, która obejmuje wiele meczów z drużynami takimi jak Toronto i Charlotte, które walczą o swoje życie w fazie play-off; odwieczne potęgi, takie jak Denver i Golden State; a także wschodzących rywali, takich jak Chicago i Cleveland, którzy desperacko chcą udowodnić mistrzom, że ich obecny sukces nie był przypadkowy.

Nadchodzący harmonogram nie przynosi wiele ulgi, ponieważ Bucks wracają do akcji we wtorek przeciwko drużynie z Waszyngtonu, która wciąż ma nadzieję na zrobienie pola postsezonowego, po czym nastąpi czteromeczowa huśtawka przeciwko Portland, Clippers, Lakers i liderom z Zachodu Słońca Feniksa.

Budenholzer jednak patrzy tylko do wewnątrz, a nie na harmonogram czy kalendarz.

„Zagrali dziś świetnie, a my nie, ale nie obchodzi mnie, kiedy to nastąpi” – powiedział Budenholzer. „To ten sam punkt sezonu dla każdej drużyny”.

Portis ujął to jeszcze bardziej zwięźle, zauważając: „to jest NBA; „nie ma dzieci”.

„Nikt nie będzie ci żałował ani nie będzie się przejmował, że przegrałeś przed 30. Musimy odpuścić i przygotować się na wtorek, ponieważ Washington Wizards zamierzają tu przyjechać i spróbować wygrać. Mamy kolejnego przeciwnika, który jest głodny, więc musimy wejść i być gotowi, aby go rzucić.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/andrewwagner/2022/01/30/blowout-loss-latest-setback-as-bucks-navigate-dog-days-of-the-season/