Barcelona wygrywa z Atlético Madryt w najbardziej skoncentrowanym na pieniądzach meczu w La Liga

Pierwsze duże hiszpańskie starcie w 2023 roku i jedno z najbogatszych w La Liga zakończyło się zwycięstwem Barcelony. Na wyjeździe z Atlético Madryt podopieczni trenera Xaviego zdobyli trzy punkty przewagi nad Realem Madryt na szczycie tabeli dzięki bramce Ousmane'a Dembélé w pierwszej połowie na Estadio Metropolitano w stolicy Hiszpanii.

Zachęcony przez nemezis Real, który okazał niezwykłe oznaki słabości w przegranej 2: 1 z Villarreal, był to moment, w którym najcenniejsze twarze Barcelony – w tym młody Gavi, Pedri i Ansu Fati – pokazały swój autorytet w wyścigu o tytuł, z czołowym strzelcem Robert Lewandowski poza grą. W przypadku Atlético, które zachowało resztki elitarnej pozycji, jego wymachujący skład musiał złożyć oświadczenie, a kwalifikacja do Ligi Mistrzów była niezbędna, aby pozostać wśród najlepszych drużyn w Europie.

Podobnie jak Barcelona, ​​Atlético jest mocno zadłużone. Prawdopodobnie jest to setki milionów wraz z jego przeciwnikiem, którego jednorazowe zaległości przekroczyły 1 miliard euro (1.1 miliarda dolarów), ale wydaje się, że zmniejszają się dzięki lepszym wynikom na boisku i odblokowaniu nowych strumieni dochodów. Atlético ma jednak jedną kartę atutową w 126 milionach euro (135 milionach dolarów) hazardu João Félixa - poszukiwanego napastnika, na którym może wkrótce zarobić, aby odbudować odnoszące sukcesy przedsiębiorstwo. Ten ostateczny cel może również oznaczać sprzedaż udziałów w klubie, niezupełnie w taki sam sposób, jak Barcelona prowadzona przez członków, gdzieś w dalszej perspektywie.

Pomimo nierównowagi i problemów Atletico na boisku w tym sezonie, obaj pozostają całkiem bezpieczni w grupie „wielkiej trójki” La Liga, z wysoko ulotnymi Realami Sociedad, Real Betis, Villarreal i innymi, którzy wciąż mają trochę do nadrobienia. Atlético i Barcelona uzyskują jedne z najwyższych dochodów audiowizualnych i najzdrowsze wydatki z La Liga, jednocześnie mogąc pomieścić prawie 170,000 XNUMX płacących fanów łącznie w dni meczowe. Oba znane z wylewów krwi i zarabiania znacznych sum, Atlético kontra Barcelona to prawdopodobnie najbardziej skoncentrowany na pieniądzach mecz w hiszpańskiej piłce nożnej – i to stanowiło część tła dla tego intrygującego starcia.

Zaczęło się bardziej obiecująco dla Barcelony, przejmując kontrolę z głębi i płynność w przyszłości. Atlético tylko raz zagroziło bramce Marca André ter Stegena napadami i startami przez wschodzącego talentu Pablo Barriosa i niestrudzonego Marcosa Llorente.

Barcelona przeliczyła swoją przewagę klinicznie. Pedri i Gavi świetnie połączyli siły, zanim Dembélé – doszedł do siebie i ożywił swoją karierę w Barcelonie pod wodzą Xaviego – w 22. minucie strzelił ostro w dalszy róg, aby zademonstrować umiejętności strzeleckie drużyny bez Lewandowskiego w składzie. Nie wiadomo, jak długo to potrwa i będzie miało kluczowe znaczenie w wyścigu o sztućce.

Barcelona nie przekroczyła tutaj linii. Dwie czerwone kartki na koniec, jedna dla Stefana Savica z Atlético, a druga dla Ferrana Torresa, sprawiają, że Xavi ma jednego zawodnika mniej przed kolejnym testem przeciwko Getafe 22 stycznia. Zgodnie z oczekiwaniami w drugiej tercji Atlético strzeliło bramkę Barcelonie. Jednak strona gości zablokowała i poradziła sobie ze wszystkim, aby zdobyć 41 punktów i kontynuować swój znakomity wynik w obronie w tej kampanii, w której straciła tylko sześć razy w La Liga. Nawet jeśli nie była to najspokojniejsza z nocy, to i tak była to dobra robota dla Katalończyków.

To nie było El Clásico, które zazwyczaj gromadzi najbardziej cenione drużyny w Hiszpanii i niezrównaną oglądalność w klubowej piłce nożnej na całym świecie. Ale z upragnionym tytułem dla Blaugrany oraz statusem i nagrodami finansowymi, jakie piłka nożna w Lidze Mistrzów przynosi Atlético – była to okazja, aby przyspieszyć lub spowolnić impet wkraczający w ostateczną drugą połowę La Liga w 2023 roku i wpłynąć na każdego sytuację ekonomiczną klubu. Być może bardziej niż jakiekolwiek Clásico.

Ligowe trofeum ogromnie podniosłoby status i finanse Barcelony. Atlético – uderzające głową o ścianę pod wodzą trenera Diego Simeone – ma wiele do zrobienia, aby na nowo odkryć swoje najlepsze oblicze.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/henryflynn/2023/01/08/barcelona-trumps-atltico-madrid-in-la-ligas-most-money-centered-game/