Bala Sarda o indyjskim wellness, wyprodukowana w Indiach

Można by sobie wyobrazić, że w przesiąkniętym kurkumą świecie pełnym jogi, tajemnice wellness Indii, które przeniknęły do ​​głównego nurtu, zostałyby udostępnione światu przez same indyjskie marki. Kiedy Bala Sarda zdał sobie sprawę, że odpowiedzią na to było rzeczywiście: Nie, rodowity Delhijczyk postanowił zmienić sytuację. Brak indyjskiej marki wellness o autentycznej indyjskiej proweniencji był jedyną motywacją, jakiej Sarda potrzebowała do uruchomienia Herbaty Vadham.

„To Zachód zaczął przyjmować nasze zioła, jogę i ajurwedę, wszystko to, co jest rodzime dla Indii. I zdałem sobie sprawę, że nie ma indyjskiej marki, która zabiera to w świat. I to było bardzo zaskakujące – mówi założyciel.

Założony w 2015 roku, 23-letni wówczas Sarda założył Vadham poza strukturą swojej rodzinnej firmy; firma, która od prawie wieku jest przesiąknięta przemysłem herbacianym. Oczekiwano, że jako najstarszy syn i czwarte pokolenie w kolejce do przejęcia przedsiębiorstw będzie kontynuował linię, ale zamiast tego zdecydował się na samodzielną działalność.

„Szczerze mówiąc, dorastanie w branży wyglądało na bardzo nudne i utowarowione z zewnątrz. To nie było seksowne, nie było to coś, co szczerze chciałem zrobić” – wyjaśnia Sarda. „Ale zawsze miałem błąd przedsiębiorczości i zdałem sobie sprawę, że muszę zrobić krok wstecz i zbudować coś wartościowego i skalowalnego, co będę mógł robić przez następne dziesięć lat lub dłużej. Zdecydowałem się pojechać do Darjeeling, gdzie mamy mały rodzinny dom i spędziłem kilka miesięcy na badaniu pomysłów i to właśnie w Darjeeling mnie naprawdę uderzyło”.

Sarda, mówiąc o tym, co go uderzyło, ma na myśli to, że podczas gdy Indie produkują prawie 30% światowej herbaty i 80% światowej kurkumy, nie było ani jednej indyjskiej marki żadnego z tych produktów, która zdołałaby przebić się na światowy rynek.

„Indie to kraina magicznych składników – używamy kurkumy od 5,000 lat – jednak Londyn sprzedaje więcej herbaty Darjeeling, a Starbucks sprzedaje więcej Chai niż jakakolwiek indyjska marka”, śmieje się Sarda. „I właśnie tam zdecydowałem, że: „Dobra, wow, podejmę to wyzwanie i mam nadzieję, że to zmienię. Muszę dostać się do tej branży”.

Zaufanie było największym problemem w przedsięwzięciach Sardy. Nie zaufanie do jego źródeł ani do jego wizji, to było zaufanie zachodnich i globalnych konsumentów do indyjskich produktów, którego nie było wcale. Tak więc niezależnie od swojej rodziny, Sarda, poprzez opowiadanie historii, autentyczność i przejrzystość, postanowił zbudować globalną indyjską markę wellness, która jest produkowana w Indiach przez Hindusów.

Zaczęło się od łańcucha dostaw. Sarda przede wszystkim unikała pośredników, w tym domy aukcyjne, z których tradycyjnie kupują herbatę marki. Zamiast tego pozyskuje surowiec bezpośrednio od rolników, majątków i spółdzielni – prawie 200 z nich. Następnie przyszedł proces i technologia. Bo żeby konsumenci zaufali marce, musieli wiedzieć, że to, co kupują, jest po prostu lepszym produktem niż konkurencja. Sarda spędził 4 lata na tworzeniu systemów, które wpłynęły na jakość jego produktu, takich jak przetwarzanie, czyszczenie, produkcja i pakowanie. Konieczne było zastosowanie najwyższej jakości technologii we wszystkich tych obszarach, aby produktem końcowym w filiżance konsumenta była najświeższa i najbardziej aromatyczna herbata na rynku.

„Jesteśmy teraz jedną z lepszych fabryk na świecie w tej kategorii, jesteśmy Certyfikat BRC, obiekt klasy A” – mówi z dumą Sarda. Ponadto, odcinając pośrednika i kierując się bezpośrednio do rolników, Sarda osiągnęła dwie rzeczy. Po pierwsze dodał do przejrzystości marki w zakresie zapewnienia jakości. Po drugie, dumnie pozycjonował markę jako indyjską. W końcu herbata Darjeeling jest tak dobra i rzadka, że ​​jest jedyną herbatą na świecie ze znakiem geograficznym podobnym do szampana we Francji czy parmezanu z Włoch. Pomogło to stworzyć czynnik autentyczności, ale co ważniejsze, stworzyło wartość dla lokalnych indyjskich rolników.

„Oczywiście wszystkie produkty Vadham są organiczne, naturalne i etycznie pozyskiwane, ponieważ organiczne i naturalne są czymś, co jest domyślne”, mówi. „Wysoka siła działania jest jednak słowem, którego będę używać w odniesieniu do naszych produktów, ponieważ przyprawy o dużej mocy są wykładniczo korzystniejsze dla dobrego samopoczucia”.

Formuła zadziałała. Tak dobrze, że Vadham dwukrotnie znalazł się na słynnej liście ulubionych rzeczy Oprah, gwiazdy od Marthy Stewart po Mariah Carey są fanami, a herbaty zdobyły ponad 30 nagród na całym świecie, w tym Global Tea Championship i Great Taste Awards. Jeśli chodzi o przedsiębiorczość Sardy, jego praca zapewniła mu miejsce na liście Forbes 30 Under 30 (Azja).

Przez cały czas Sarda nigdy nie tracił z oczu podstawowej zasady Vadhama. Udało mu się z powodzeniem uprościć najlepsze praktyki, idee i mądrość indyjskiej filozofii wellness i uprościć je w jedną zunifikowaną narrację wywodzącą się bezpośrednio z Indii. Dziś herbaty Vadham – będące serdecznym ukłonem w stronę ojca Sardy, którego imię jest zapisane wstecz (Mahdav) – są sprzedawane wszędzie, od Walmartu po Bergdorf Goodman i od Erewhon Market po Amazon.

„Bierzemy ze wszystkiego to, co najlepsze i zabieramy je w świat”, wyjaśnia Sarda. „Szczerze mówiąc, super zestaw nawet ajurwedy. Ajurweda, joga, herbaty, wszystko, o czym mówimy, to w zasadzie podzbiory, więc nie robimy ajurwedy per se, ale to, co robimy, to to, że będąc z tego kraju [Indii] z doświadczeniem i rodowodem, które mamy, wewnętrznie rozumiemy, co jest dobre. Pracujemy z lekarzami, ekspertami i degustatorami przy opracowywaniu naszych produktów, a ja nadal spędzam 30-40% czasu na opracowywaniu i degustacji produktu”.

Te odkrycia informują o produkcie końcowym, takim jak pozyskiwanie odpowiedniej kurkumy w celu tworzenia mieszanek o zwiększonej mocy i wchłanianiu lub zapewnianie, że ich zielona herbata jest zdrowsza dzięki dodaniu tylko dłuższych liści herbaty, która ma większe ilości przeciwutleniaczy, minerałów i witamin.

„Szczerze mówiąc, to niesamowite uczucie” – mówi Sarda zapytany o sukces Vadhama. „Więcej niż uznanie, myślę, że fakt, że jesteśmy w stanie zabrać Indie światu i przekazać światu to, co najlepsze z indyjskiego wellness, to po prostu pocieszające, że możemy ulepszyć życie, robiąc coś, co jest dobre dla rolników, dobre dla konsumentów i przyjemne dla naszych zespołów. Wszystko się układa, gdy widzisz coś takiego. Więc tak, to niesamowite uczucie”.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/rebeccasuhrawardi/2022/10/24/bala-sarda-on-indian-wellness-made-in-india/