Choć byłoby to bolesne, bostońscy Celtics muszą teraz rozważyć przeniesienie Marcusa Smarta

Jeśli w Nowej Anglii panuje koszykarski truizm, to jest nim to, że Marcus Smart wnosi do Boston Celtics więcej, niż wskazują jego statystyki. Odegrał kluczową rolę w tym, co zbudowali Celtics, odkąd pobrali go w drafcie w 2014 roku: jest najdłużej grającym w drużynie zawodnikiem i rdzeniem emocjonalnym. A jednak, gdy w lutym upłynie termin wymiany zawodników w NBA, Smart może mieć na sobie koszulkę innego zespołu.

To nie tak, że Smart zrobił coś złego. Wręcz przeciwnie, prawda jest taka, że ​​spośród graczy, z którymi Boston wydaje się skłonny się rozstać, może być po prostu najcenniejszym żetonem, jaki mają. W tej chwili Celtics nie planują rozdzielać Jaysona Tatuma i Jaylena Browna, a doniesienia mówią, że zdecydowanie preferują zatrzymanie szybko rozwijającego się młodego środkowego Roberta Williamsa.

To sprawia, że ​​Smart jest najcenniejszym i najbardziej rozpoznawalnym zawodnikiem, jakiego mogliby wysłać do innego zespołu, przynajmniej na razie. Celtics musieli poczekać do 25 stycznia, zanim mogli rozpocząć negocjacje po podpisaniu ze Smartem czteroletniego kontraktu wartego 77 milionów dolarów poza sezonem. Co dziwne, kontrakt ten zwiększał prawdopodobieństwo, że zostanie wymieniony na wielkie (lub przynajmniej duże) nazwisko, a nie na mniejsze, ponieważ zawiłe zasady NBA dotyczące górnego pułapu wynagrodzeń wymagają odpowiednich wynagrodzeń.

WIĘCEJ OD FORBESBoston Celtics nie mogą jeszcze wymienić Marcusa Smarta, ale nie jest to już nie do pomyślenia

Czym by się interesowali? Zespół ma dwie palące potrzeby. Smart nie jest rozgrywającym, podobnie jak rezerwowy Dennis Schröder, zbliżający się wolny agent, którego zespół desperacko chce wymienić na dosłownie cokolwiek. Biorąc jednak pod uwagę trwające przez cały sezon problemy Celtics ze zdobywaniem punktów – zwłaszcza z rzutów za trzy punkty – rozsądniej byłoby wystawić Smarta na zewnątrz i zobaczyć, jaki rodzaj strzału uda im się od niego uzyskać.

Tak naprawdę Celtics najwyraźniej już węszyli w kwestii zawarcia umowy z udziałem Smarta. Jake Fischer z Bleacher Report poinformował niedawno, że Celtics rozważali potencjalną transakcję z Atlanta Hawks za Cama Reddisha i Kevina Heurtera, która nie przyniosła żadnych efektów. Zamiast tego Hawks wysłali Reddish do New York Knicks.

Teraz Celtics są po prostu lepszą drużyną, gdy Smart jest dostępny do gry. Zapierające dech w piersiach zwycięstwa drużyny nad Washington Wizards i Sacramento Kings – dwa pierwsze mecze rozegrane przez Smarta po długiej nieobecności – po części oznaczały, że zespół zrobił to, co do niego należało: rozwalił słabsze drużyny na własnym boisku. Zachęcające było to, że… cóż, ostatnio nie robili tego aż tak często.

Mimo to zespół ten wyraźnie się cofnął i rozpaczliwie potrzebuje wstrząsów: status quo po prostu już nie działa. Wczorajsza porażka wyjazdowa z Hawks 108:92 była tego doskonałym przykładem: Celtics zmniejszyli prowadzenie Hawks do jednego punktu tylko po dłuższym spadku w ofensywie, który w ciągu zaledwie kilku minut zmienił ją z zaciętej gry w komfortowe zwycięstwo Hawks. Wyszli z gry w 35% i brutalnie w 19% spoza linii trzech punktów.

Część grzechów Celtics leży u stóp zawodników. Częściowo można to przypisać faktowi, że pierwszy trener Ime Udoka, który w trakcie meczów nadal podejmuje budzące wątpliwości decyzje, uczy się w pracy na bardzo bezlitosnym rynku medialnym. Jednak część z nich z pewnością jest w składzie: Celtics nie mogą po prostu tracić tych samych zawodników i liczyć na inne wyniki.

Rekord Celtics wynosi obecnie 25-25, co wydaje się całkowicie słuszne: jest to zespół 500 i to już od dłuższego czasu. W tym momencie jest całkiem jasne, że długoterminowe rozwiązanie problemów zespołu, zakładając, że faktycznie istnieje, będzie musiało pochodzić z zewnątrz organizacji.

Brad Stevens, początkujący prezes zespołu ds. operacji koszykarskich, nie powinien wymieniać Smarta tylko po to, by dotrzymać ostatecznego terminu. Wiedząc, do czego doszedł Stevens kochaj go i ufaj mu podczas swojej kadencji jako główny trener najprawdopodobniej ceni obrońcę zbyt mocno, aby zrobić coś takiego. Jeśli jednak pojawi się odpowiedni zawodnik, Celtics wydają się teraz bardziej niż kiedykolwiek skłonni do trudnych poświęceń.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/hunterfelt/2022/01/29/as-painful-as-it-would-be-the-boston-celtics-have-to-consider-trading-marcus- mądry/