Szef Arsenalu Mikel Arteta staje przed dylematem, gdy Dusan Vlahović prześlizguje się przez jego palce

Minęło zaledwie półtora roku, odkąd Mikel Arteta gruchał nad Arsenalem, który przez trzy lata korzystał z usług elitarnego napastnika.

„To wspaniały zawodnik o niesamowitej mentalności” – powiedział menedżer.

„Jest ważnym liderem zespołu i odgrywa dużą rolę w tym, co budujemy. Chce być tam z najlepszymi graczami na świecie i zostawić po sobie ślad. Tutaj może to osiągnąć.”

Z perspektywy czasu ten opis wygląda niemal na ironię.

Pozbawiony tytułu kapitana i reklamowany w całej Europie w związku z potencjalną sprzedażą, Pierre-Emerick Aubameyang nie mógł być dalej od obrazu pierwszego składu Arsenalu.

W tym miesiącu Arteta szukał napastnika najwyższej klasy, który mógłby zastąpić reprezentanta Gabonu.

W tym tygodniu otrzymał poważny cios w tym pościgu, gdy cel numer jeden Dusan Vlahović, człowiek, któremu chcieli pomóc klubowi w walce o Ligę Mistrzów, rozpoczął rozmowy z Juventusem na temat transferu do Turynu.

Według doniesień we Włoszech ani Arsenal, ani jego zawzięty rywal Spurs nie byli w ogóle brani pod uwagę przez Serba, który wolał pozostać w Europie Południowej.

Niektóre media podają, że mieszkańcy północnego Londynu realizują obecnie inne cele, w tym Alexandra Isaka z Realu Sociedad i Dominica Calverta-Lewina z Evertonu.

Bez Aubameyanga możliwości ataku Arsenalu wyglądają niepokojąco słabo.

Pozostali dwaj napastnicy, Alexandre Lacazette i Eddie Nketiah, mają kontrakty wygasające z końcem sezonu i ledwo rozjaśnili ligę.

Nie wygląda na to, aby oba zespoły podpisały obecnie nowy kontrakt, co oznacza, że ​​po sezonie 2021/22 Arsenal może grać bez napastników.

Co zatem powinien zrobić Arteta?  

2022: Wielki niedobór napastników 

Arsenal nie jest jedynym czołowym klubem, który chce dodać napastnika do swoich szeregów w 2022 roku.

Zostało wyczerpująco udokumentowane, że Manchester City przez ostatnie dwa sezony działał skutecznie bez napastnika.

Jednak brak talentu w ataku sięga dalej.

W całej Europie epoka napastników na czołowych pozycjach kontynentu jest wyjątkowo stara.

Real Madryt w dalszym ciągu polega na 34-letnim Karimie Benzemie, który będzie liderem linii na Bernabéu, podczas gdy Bayern Monachium ma Roberta Lewandowskiego jako napastnika numer jeden w wieku 33 lat.

Wszyscy trzej najlepsi strzelcy w Europie w zeszłym sezonie mieli ponad 33 lata, a tylko dwóch w pierwszej dziesiątce było młodszych niż 10 lat.

Tą parą młodych zawodników byli oczywiście Kylian Mbappé i Erling Haaland, o którego transfer stara się każdy większy klub w Europie.

Innym sposobem interpretacji jest to, że zmieniła się rola napastnika, zespoły takie jak Liverpool pokazały, że jeśli szermiercy napastnicy, jak Mohamed Salah i Sadio Mané, są wystarczająco dobrzy, to nie potrzebujesz supergwiazdy numer 9.

Jeśli jednak kluby znajdujące się na szczycie ligi polegają na zawodnikach dobrze po trzydziestce, takim drużynom jak Arsenal, które obecnie nie grają w Lidze Mistrzów, będzie jeszcze trudniej znaleźć wartość.

Pycha kroczy przed upadkiem?  

Jak dotąd panowanie Mikela Artety w Arsenalu było definiowane przez okresy wzlotów i upadków.

W pewnym momencie będzie można odnieść wrażenie, że nabiera tempa i rodzi się doskonały zespół, ale wszystko nagle się zatrzyma.

Jednak przez cały ten okres wzlotów i upadków istniała jedna stała: Arteta nie bał się podejmować zdecydowanych decyzji w sprawie graczy.

Na przykład Matteo Guendouzi wyglądał, jakby rozwijał się w ekscytujący talent, kogoś, kto mógłby dać trochę czadu pomocnikowi Arsenalu. Był trochę surowy, ale wyglądało na to, że pod okiem Artety może w końcu stać się czołowym zawodnikiem.

Jednak Francuz został nagle usunięty z występów w pierwszym składzie po kłótni z napastnikiem Brighton Nealem Maupayem.

Okazało się, że Arteta był niezadowolony z szeregu działań dyscyplinarnych ze strony gracza, a rozłam z Maupayem przelał tę kroplę.

Podobna sekwencja wydarzeń miała miejsce w przypadku byłego rekordzisty Arsenalu, Mesuta Özila, który został wymazany z obrazu pierwszego składu i ostatecznie sprzedany do Fenerbahce.

Choć sytuację obu zawodników odziedziczyli po poprzednich trenerach, nie ma wątpliwości, że porażka Aubameyanga jest dziełem Artety.

Przecież to Hiszpan zdecydował, że we wrześniu 2020 roku może być liderem Arsenalu przez kolejne trzy lata.

Transakcja podobno kosztowała klub 80 milionów dolarów i obecnie wydaje się bardzo złym posunięciem.

Chociaż istnieje zainteresowanie gwiazdorem z Gabonu, jego wiek i zarobki sprawiły, że wiele osób zdecydowało się na transfer.

Obecnie wydaje się, że tylko saudyjska drużyna Al Hilal jest skłonna przejąć tę inicjatywę i pokryć całą swoją pensję, co Aubameyangowi najwyraźniej się nie podoba.

Styczniowe okienko to trudny czas dla każdego klubu i istnieje możliwość, że zawodnik pozostanie w Arsenalu.

Rodzi się pytanie, czy menadżer będzie mógł z powodzeniem wykorzystać go na pozostałe miesiące sezonu, czy też zostanie zamrożony, podobnie jak pozostali zawodnicy przed nim.

Jak już pisałem, umiejętność wydobycia najlepszych występów z niedocenionych gwiazd to jedna z niedocenianych umiejętności w szafce Pepa Guardioli, mentora Artety. 

To, czy uda mu się tego dokonać z Aubameyangiem, jest prawdziwym sprawdzianem jego umiejętności menadżerskich.

Ostatecznie menedżer Arsenalu może zdecydować, że nie warto naginać zasad.

Jego wypowiedzi po sytuacji z Guendouzi sugerują, że „niepodlegające negocjacjom”, których żąda od swojego składu, są – jak mówią na Twitterze – wzgórzem, na którym jest skłonny umrzeć.  

„Chcę zawodników, którzy szanują wartości, które chcemy wdrażać, którzy są w 100% oddani naszej kulturze, oraz zawodników, którzy codziennie ponoszą odpowiedzialność za to, czego od nich wymagamy” – powiedział wówczas Arteta. 

„Gracze, którzy są gotowi sobie pomagać, walczyć o siebie i cieszyć się wspólną grą. Jeśli zachowujesz się w ten sposób na co dzień, jesteś tu bardzo, bardzo mile widziany. Chcemy wydobyć z Ciebie to, co najlepsze i pomóc Ci cieszyć się pracą u nas”.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/zakgarnerpurkis/2022/01/25/arsenal-boss-mikel-arteta-faces-dilemma-as-dusan-vlahovi-slips-through-his-fingers/