Indeksy giełdowe zakończyły kolejny tydzień spadków spadkiem w lutym, ponieważ inwestorzy nadal debatują nad ścieżką gospodarki i polityki pieniężnej. Jest to zdecydowanie zagmatwana perspektywa dla rynku z fundamentalnej perspektywy, z równą ilością danych na temat zwyżkowej i niedźwiedziej strony księgi.
Informacje mogą być interpretowane jako dobre lub złe wieści, w zależności od skłonności i ram czasowych – silniejsza gospodarka teraz może oznaczać po prostu więcej zacieśniania polityki Fed i głębszy spadek recesji później.
To dynamika, którą Keith Lerner, współdyrektor ds. inwestycji Truist Advisory Services, nazywa „odwrotną transakcją Tepper”, odnosząc się do byczej prognozy dokonanej zarządzający funduszem hedgingowym David Tepper w 2010 r., że gospodarka poprawi się lub Fed złagodzi, pobudzając rynek tak czy inaczej.
Dziś mamy do wyboru słabszą gospodarkę, która obniża inflację, ale także uderza w zyski przedsiębiorstw, obniżając ceny aktywów, albo silniejszą gospodarkę, która zmusza Fed do jeszcze większego zacieśniania polityki w celu ujarzmienia inflacji, co również pociąga za sobą spadek cen aktywów.
Dane z zeszłego tygodnia dały inwestorom wiele powodów do niepokoju: indeksy menedżerów ds. zakupów były lepsze niż oczekiwano, dochody osobiste i wydatki wzrosły w styczniu, nastroje konsumentów wzrosły do najwyższego poziomu od ponad roku, a piątkowe poranne dane pokazały, że wyższa niż oczekiwano styczniowa inflacja bazowa oraz rewizja w górę danych z grudnia.
Połączenia
Dow Jones Industrial Average
stracił grunt na czwarty tydzień z rzędu, spadając o 2.99%. The
Nasdaq Composite
spadł o 3.33%, a
S&P 500
spadł 2.67%.
Bez wagi fundamentalnych dowodów w jednym lub drugim kierunku opłaca się sprawdzić, co mówią wykresy. Indeks S&P 500 wypadł z bramki w 2023 r., rosnąc w styczniu o prawie 9% i odnotowując 17% wzrost od najniższego poziomu z połowy października. Zbiegło się to w czasie ze spadkiem rentowności obligacji, ponieważ inwestorzy stawiali na szybsze zakończenie podwyżek stóp procentowych.
Od tego czasu miejsca pracy i inflacja na gorąco, a rentowności obligacji wznowiły wzrost. S&P 500 spadł w lutym o ponad 5%, zamykając się w piątek na poziomie 3970, nieco powyżej 200-dniowej średniej kroczącej wynoszącej około 3940 – kluczowego poziomu technicznego, który może działać jako wsparcie lub opór podczas wzrostu lub spowolnienia. Przełamanie poniżej tego poziomu oznaczałoby kolejny poziom wsparcia około 3800, mówi Lerner, dyplomowany technik rynkowy.
Cofnięcie się S&P 500 o 5% w ciągu ostatniego miesiąca nadal pozostawia go z wielokrotnością około 17.5-krotności zarobków z wyprzedzeniem. Wzrost od początku roku był w całości napędzany wzrostem wyceny, przy prognozowanych zyskach niższych w tym samym okresie. Ten mnożnik jest mniej więcej równy średniej z ostatniej dekady, ale przy znacznie większej niepewności – i wyższych stopach procentowych – dzisiaj.
Techniczny trend wzrostowy w 10-letni banknot skarbowyplon pozostaje nienaruszony. Przy poziomie 3.95% w piątek dwukrotnie odbił się od 200-dniowej średniej ruchomej na początku 2023 roku i może wkrótce ponownie przetestować październikowe maksimum na poziomie 4.23%, mówi Lerner. To tylko zwiększyłoby presję na wycenę akcji.
Podstawy i dane techniczne wydają się zgodne: na obecnych poziomach S&P 500 po prostu nie jest tak przekonujący. W skali kapitalizacji rynkowej może być lepsza wartość, gdzie indeksy małych i średnich spółek wciąż znajdują się powyżej swoich 50-dniowych średnich kroczących, a wyceny są tańsze.
Napisz do Mikołaja Jasińskiego at [email chroniony]