Amerykańscy konsumenci nie wspierają już wzrostu

Ożywienie po blokadach Covida miało największą siłę wśród gospodarstw domowych. Kupowanie domów rozkwitło, a za nim budownictwo mieszkaniowe. Zakupy detaliczne wzrosły we wszystkich głównych kategoriach. Ale to na zdjęciu się zmieniło. Rosnące stopy procentowe sprawiły, że posiadanie domu stało się dla wielu zbyt drogie. Inflacja głęboko wdarła się w siłę nabywczą dochodów ludzi, a realne wydatki odpowiednio spadły. Patrząc teraz na rok 2023, perspektywy raczej nie wskazują kierunku wzrostu i dobrobytu. Zamiast tego wskazują na rozwijającą się recesję, jeśli gospodarka już w niej nie jest.

Kupowanie domów i budowa domów były wiodące w miesiącach następujących po najgorszych blokadach związanych z pandemią. W drugiej połowie 2020 r. iw 2021 r. zakupy nowych mieszkań skoczyły w górę. Do końca 2021 r. zakupy były o około 25% wyższe niż przed pandemią. Budowa starała się nadążyć za kupowaniem. Liczba rozpoczętych budowy nowych mieszkań wzrosła do końca 2021 r. o około 24% w stosunku do poziomów sprzed pandemii Covid-XNUMX.

W tym roku obie działalności stały się ofiarami rosnących stóp procentowych, ponieważ inflacja zmusiła Rezerwę Federalną (Fed) do zaostrzenia akcji kredytowej. Od marca ubiegłego roku, kiedy Fed rozpoczął walkę z inflacją, oprocentowanie 30-letnich kredytów hipotecznych wzrosło ponad dwukrotnie, z niskiego poziomu 3.29% do 6.5-7.0% ostatnio. Nic dziwnego, że posiadanie domu stało się dla wielu Amerykanów zbyt kosztowne. Zakupy domów spadły, spadając o około 9.5% od marca do listopada, ostatniego miesiąca, dla którego dostępne są dane. Następnie rozpoczęto nowe budowy, które w tym samym czasie spadły o 16.8%.

Spadki w kupowaniu domów i budowaniu bezpośrednio wpłynęły na wydatki konsumpcyjne, zwłaszcza na sprzedaż mebli i sprzętu, a także materiałów do naprawy domu. Jednak wydatki konsumpcyjne ucierpiały jeszcze bardziej z powodu obciążeń nałożonych przez inflację na dochody realne.

Mimo że płace rosły w historycznie szybkim tempie, inflacja jeszcze szybciej zwiększyła koszty życia. Departament Handlu podaje, że w pierwszych trzech kwartałach 2022 r. dochody gospodarstw domowych z wynagrodzeń rosły w tempie 6.2% rocznie. Ceny konsumpcyjne rosły jednak w tym czasie w tempie 8.0% rocznie, co z nawiązką zrekompensowało siłę nabywczą ich zwiększonych dochodów. Przez jakiś czas ludzie dotykali swoich kart kredytowych, aby nadążyć za wydatkami, ale takie zachowanie może zajść tylko do tej pory. Musieli zwolnić tempo nowych zakupów. Tak więc, podczas gdy sprzedaż detaliczna w pierwszej połowie 2022 r. rosła w imponującym tempie 9.0% rocznie, od czerwca prawie w ogóle nie wzrosła nominalnie. Po uwzględnieniu skutków inflacji rzeczywista sprzedaż faktycznie spadła.

Szczególnie niepokojący w tym spowolnieniu jest szeroki schemat spadków, tak widoczny w ostatnich danych dotyczących sprzedaży detalicznej. W grudniu ogólna sprzedaż nominalna spadła o 1.1% w stosunku do listopada, o 12.3% w skali roku. Tylko cztery z dwunastu głównych kategorii wykazały jakikolwiek wzrost nominalny, a tym bardziej realny. Najbardziej spadki odnotowała sprzedaż produktów typu big-ticket. Sprzedaż samochodów spadła w samym grudniu o 1.2 proc. Sprzedaż mebli spadła w ciągu miesiąca o 2.5%, a elektroniki o 1.1%. Jest to wymowne, ponieważ konsumenci, kiedy czują się przytłoczeni, najpierw ograniczają tego rodzaju duże wydatki. Wydatki na takie rzeczy łatwiej odłożyć niż wydatki na rzeczy codziennego użytku, takie jak mydło czy artykuły spożywcze, lekarstwa i tym podobne. I rzeczywiście, żywność była jedną z czterech kategorii, które wykazały jakikolwiek wzrost.

To prawda, grudzień to tylko jeden miesiąc, a liczby z jednego miesiąca nie tworzą trendu. Ale listopad wyglądał bardzo podobnie. Zwykle ogólna liczba – zachęcająca lub rozczarowująca – składa się z mieszanki wzrostu w niektórych kategoriach i spadków w innych. Można się tego spodziewać, ponieważ gospodarstwa domowe zazwyczaj powstrzymują się od jednego rodzaju wydatków, gdy wydają pieniądze na inny. Miesiąc, w którym pracująca rodzina kupuje samochód, jest miesiącem, w którym postanawia jeść mniej niż zwykle. Mówi się zatem, że w grudniu i listopadzie powszechnie obserwowano cięcia. Ten fakt i bardziej ogólne trendy wskazują na więcej tego samego, gdy gospodarka wkroczy w 2023 r.

Jeśli nie jest to ładny obraz, przyczyna kłopotów gospodarczych daje powód, by szukać ożywienia w dalszej części 2023 r. Jeśli wysiłki Fed mogą powstrzymać inflację – co nie jest całkiem nieprawdopodobne – gospodarstwa domowe mogą z łatwością powrócić do bardziej agresywnych wzorców wydatków. Sukces w zakresie inflacji może również skłonić Fed w dalszej części nowego roku do złagodzenia polityki ograniczania kredytów i być może odwrócenia obecnej polityki podwyższania stóp procentowych. Może to sprzyjać powrotowi do kupowania i budowania domów, jeśli nie pod koniec 2023 r., to w 2024 r. Etap naprawy jest ustawiony na czas, ale ból prawdopodobnie pojawi się w ciągu najbliższych sześciu do dziewięciu miesięcy.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/miltonezrati/2023/01/22/american-consumers-no-longer-support-growth/