Ambitne cele sprzedaży samochodów elektrycznych mogą się skrócić i zmniejszyć moc ICE; Raport

Zgodnie z raportem opublikowanym przez Uniwersytet Jefferiesa.

Jest to jednak nadal pogląd mniejszości, a prognostycy z pierwszej linii obstają przy swoim poglądzie, że zwłaszcza w Europie rewolucja elektryczna jest nieuchronna, a dni mocy ICE są policzone. LMC Automotive podtrzymuje swoją prognozę, że sprzedaż samochodów elektrycznych na baterie w Europie wzrośnie do 61.2% rynku do 2030 r., w porównaniu z 9.6% w zeszłym roku, podczas gdy Schmidt Automotive szacuje, że 60% sprzedaży sedanów i SUV-ów w Europie Zachodniej będzie stanowić pojazdy elektryczne na baterie (BEV ) do końca dekady.

Raport, którego autorem jest Michael C. Lynch, prezes firmy Amherst w stanie Massachusetts z siedzibą w Strategic Energy & Economic Research, przewiduje, że globalna sprzedaż pojazdów typu BEV będzie bliższa niższym 20% prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) 3, zakładającej 20/40 /60% do 2030 r.

W raporcie stwierdzono, że ogólne pochwały dotyczące możliwości samochodów elektrycznych są przesadzone, a prognozy sprzedaży na 2030 r. mają niewielkie szanse na spełnienie. Ulepszenia technologii akumulatorów, niższe ceny i potrzebne ulepszenia infrastruktury prawdopodobnie nie będą miały miejsca. W mediach dominują entuzjaści, którzy wyolbrzymiają walory samochodów elektrycznych i ignorują ich wady, w tym wysoką cenę. Korzyści dla środowiska, jakie daje BEV w porównaniu z zasilaniem ICE, są często prawie nieistniejące. Obsesja branży na punkcie mobilizowania ogromnych inwestycji w celu uczynienia pojazdów typu BEV równymi osiągami z ICE zakończy się niepowodzeniem. Dalekosiężne podróże z dużą prędkością wykraczają poza zakres płac BEV. Ta ślepa uliczka powinna zostać zastąpiona realistycznym spojrzeniem na zalety samochodów elektrycznych – wspaniałe dojazdy do pracy, codzienne lokalne zakupy i pojazdy szkolne – a celem powinny być tańsze, mniej wydajne akumulatory, a popyt powinien być stymulowany przez narzędzia użyteczności publicznej, a nie dotacje podatników.

Ogromne inwestycje producentów są zagrożone.

„Pół biliona dolarów jest zagrożonych. Szacuje się, że producenci samochodów przeznaczyli ponad 500 miliardów dolarów na pojazdy typu BEV i akumulatory w ciągu najbliższych 5 do 10 lat. Niemieccy producenci samochodów planują 185 miliardów dolarów do 2030 roku, chińscy ponad 100 miliardów dolarów, podczas gdy Ford i GM zamierzają wydać 60 miliardów dolarów do 2025 roku. pojazdy napędzane ogniwami paliwowymi jako bardziej obiecującą alternatywę” – czytamy w raporcie.

Ford Motor właśnie ogłosił, że do 3 roku wprowadzi w Europie 4 nowe samochody elektryczne i 2024 samochody dostawcze. Ford i inni główni producenci samochodów, w tym Renault, Peugeot i Volvo, zadeklarowali, że do 2030 roku w Europie będą w pełni elektryczne. Volkswagen zapowiedział, że do 70 r. 2030% sprzedaży w Europie będzie w pełni elektryczne, Mercedes ma nadzieję, że do tego czasu uda się osiągnąć w pełni elektryczny, podczas gdy Jaguar zrobi to do 2025 r.

To posunięcie, aby objąć całą gamę pojazdów elektrycznych w Europie, zostało wymuszone przez przepisy Unii Europejskiej (UE), które nakładają tak rygorystyczne ograniczenia emisji dwutlenku węgla (CO2) z pojazdów z silnikiem spalinowym, że akumulatory elektryczne będą naprawdę jedyną opcją. Z kolei szybki wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych został zapoczątkowany przez ogromne dotacje rządowe.

Zgodnie z Motoryzacja Schmidta, sprzedaż akumulatorowych pojazdów elektrycznych (BEV) osiągnie do 60 r. udział w rynku na poziomie 2030% w Europie Zachodniej, czyli 8.4 mln pojazdów. Sprzedaż BEV wzrosła ponad dwukrotnie w 2020 r. do prawie 750,000 2021 i ponownie wzrosła w 1,143,000 r. ze sprzedażą 10.3 XNUMX XNUMX, czyli XNUMX% rynku.

Stanowi to rzadki i drogi rynek albo dla osób na bardzo wysokich obcasach, albo dla tych, których pojazdy są opłacane przez ich pracodawców. Niektórzy producenci obawiają się, że ceny podstawowych samochodów z silnikiem ICE zostaną wycofane z rynku, a ludzie o średnich dochodach zostaną zmuszeni do opuszczenia swoich samochodów i przeniesienia się do transportu publicznego. Ma to złowieszcze implikacje dla przyszłości masowych producentów samochodów, którzy przywykli do układania ich w stosy i sprzedawania ich tanio.

prezes firmy Stellantis Carlos Tavares ostrzegł w zeszłym roku, że w tych okolicznościach finanse producenta samochodów mocno ucierpią.

„W ciągu najbliższych 5 lat musimy przetrawić 10% produktywności rocznie w branży, która jest przyzwyczajona do poprawy wydajności o 2 do 3%. Przyszłość pokaże, kto będzie w stanie to przetrawić, a komu się nie uda. Nakładamy na branżę ograniczenia” – powiedział Tavares.

stellantis powstała w wyniku fuzji Groupe PSA i Fiat Chrysler Automobiles w 2021 roku i obejmuje takie marki jak Peugeot, Citroen, Opel, Vauxhall, Fiat, Chrysler i Alfa Romeo i jest drugą co do wielkości grupą marek w Europie po Volkswagenie.

A w zeszłym roku Tavares tak powiedział.

„Nie wyobrażam sobie demokratycznego społeczeństwa, w którym nie ma swobody poruszania się, ponieważ jest to tylko dla bogatych ludzi, a wszyscy inni będą korzystać z transportu publicznego”. Tavares skarżył się, że przepisy dotyczące emisji CO2 miały charakter polityczny i nie zostały opracowane przez przemysł. Powiedział, że lepiej byłoby podejść do problemu mniej radykalnie i stopniowo zastępować pojazdy z silnikiem spalinowym elektrycznymi.

„Myślę, że moglibyśmy być bardziej wydajni dzięki wielu technologiom, a nie jednej technologii” — powiedział Tavares.

Raport Jefferies cytuje prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) dotyczące penetracji światowego rynku pojazdów typu BEV z 3 scenariuszami między 20, 40 i 60% do 2030 r. 50 i staje się oczywiste, że cele te są nierealne i wymagają założenia albo ogromnych wzrostów wsparcia rządowego i/lub przełomów technologicznych. Jedno i drugie jest możliwe, żadne z nich nie jest bardzo prawdopodobne.

LMC Automotive spodziewa się, że globalna sprzedaż BEV osiągnie 33.2% rynku w 2030 roku na poziomie 30.7 miliona, co oznacza wzrost z 6.8% w zeszłym roku. Sprzedaż w Chinach osiągnie 38.3% (12.2%) w 2030 r., podczas gdy Stany Zjednoczone pozostaną w tyle z 35% (2.8%)

Al Bedwell, analityk z LMC Automotive, powiedział, że BEV wygrają, między innymi dlatego, że ICE zostaną zakazane przez rządy.

„W Europie i Chinach z biegiem czasu samochody z silnikiem spalinowym po prostu nie będą mogły być sprzedawane, więc nie będzie wyboru. To, co można uzyskać, jeśli BEV pozostaną znacznie droższe niż ICE, to skurczenie się rynku, ale nie sądzę, aby przejście na pojazdy o zerowej emisji, głównie BEV, można było zatrzymać, chyba że zostaną porzucone cele zerowej emisji CO2 – i wydaje się to mało prawdopodobne” – powiedział Bedwell.

Analityk samochodowy Matt Schmidt, który publikuje miesięcznik Raport Flash dotyczący europejskich samochodów elektrycznych , powiedział, że pomysł, że ambitne cele nie zostaną osiągnięte, pochodził głównie z perspektywy USA.

„Momentum z pewnością istnieje w Europie. Producenci umieszczają więcej pojazdów typu BEV na dedykowanych platformach i dążą do osiągnięcia korzyści skali oraz spełnienia nowych poziomów emisji CO2, które mają zostać wprowadzone od 2025 r. Dynamika ta jeszcze wzrośnie od 2027 r., kiedy zostaną wprowadzone surowsze przepisy UE dla nowych modeli, a parytet zysków prawdopodobnie zostanie osiągnięty i punkt zwrotny prawdopodobnie zostanie osiągnięty, gdy większość sprzedaży nowych samochodów w Europie będzie zmierzać w kierunku 50%. Od 2028 roku zobaczymy, jak producenci wycofują się z wyścigu ICE, ponieważ nie widzą uzasadnienia biznesowego i przechodzą wyłącznie na pojazdy elektryczne” – powiedział Schmidt.

Ale raport Jefferiesa uważa, że ​​to nie zadziała i producenci samochodów będą zmuszeni do przywrócenia produkcji ICE.

„Ostatecznie wydaje się prawdopodobne, że wielu producentów samochodów będzie musiało przeprojektować swoje linie pojazdów i zmienić narzędzia w swoich fabrykach, aby pomieścić większy niż oczekiwano udział pojazdów ICEV w ich sprzedaży. W dłuższej perspektywie może to przełożyć się na duże straty finansowe i wyższe koszty dla konsumentów. Transformacja energetyczna może być kontynuowana i być bardzo udana, ale ze znacznie większym naciskiem na dekarbonizację wytwarzania energii, a szeroko promowana rewolucja pojazdów elektrycznych może okazać się kolejną lekcją poglądową na temat irracjonalnego entuzjazmu”.

Raport mówi, że aby pojazdy typu BEV odniosły sukces na poziomie zakładanym przez rządy i producentów, muszą osiągnąć więcej niż poziom niszowy, który osiągnęli jako pojazdy luksusowe. Jeśli chodzi o rozwój baterii, założenie, że ceny nieuchronnie spadną do poziomu ogólnej przystępności cenowej, znalazło się ostatnio pod presją, ponieważ łańcuchy dostaw się zaginają, a wydarzenia polityczne, takie jak wojna Rosji z Ukrainą, nieoczekiwanie interweniują. Raport kwestionuje również twierdzenie, że pojazdy typu BEV są stosunkowo czyste, powołując się na dominację Chin w produkcji samochodów elektrycznych, ale z „dużym uzależnieniem od węgla”.

Czy nie byłoby bardziej realistyczne, gdyby przemysł motoryzacyjny uznał mocne i słabe strony pojazdów elektrycznych i skoncentrował się na mniejszych pojazdach z mniej wydajnymi akumulatorami?

„Tak, w zasadzie się zgadzam” – powiedział Lynch w wymianie e-maili.

„Myślę, że fizyka magazynowania energii oznacza teraz, że BEV będą przeciętnymi, drogimi pojazdami – „drogimi zabawkami dla bogatych chłopców”. Słabości BEV są o wiele ważniejsze w przypadku podróży na duże odległości, jak mówisz, i zgadzam się, że BEV byłby fajnym, tanim samochodem dojeżdżającym do pracy - jeśli można go zrobić taniej. Trochę jak kuchenka mikrofalowa, która jest bardzo przydatna, ale nie do wszystkiego. Ale gdyby kuchenki mikrofalowe były o 50% droższe niż tradycyjne piekarniki, ich udział w rynku byłby znacznie niższy” – powiedział Lynch.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/neilwinton/2022/03/17/ambitious-electric-car-sales-targets-may-fall-short-and-reprieve-ice-power-report/