Miejsca w samolotach się nie kurczą. Wręcz przeciwnie. Ale miejsce na nogi…

Było wiele relacji dotyczących spadającej obsługi klienta linii lotniczych.

Niewiele jest pozytywnych.

Istnieją problemy ze zwrotami pieniędzy, opóźnieniami lotów, odwołaniami, długim oczekiwaniem na pomoc telefoniczną i wieloma obawami konsumentów. W pewnym sensie linie lotnicze sprzedają produkty bez wystarczającego wsparcia produktowego. Kilku stanowych prokuratorów generalnych wezwało Departament Transportu do działania.

Jednym z rutynowych zarzutów jest to, że linie lotnicze zmniejszają szerokość siedzeń, co pozwala im upchnąć więcej pasażerów w kabinach samolotów.

Jedna z głównych sieci poinformowała, że ​​w ciągu ostatnich pięciu lat średnia szerokość siedzenia spadła z ponad 18 cali do 16.5 cala. Wow, jest ciasno. Inny program informacyjny sieci twierdził, że spadł do 16 cali. Taak, jeszcze mocniej. Potwierdza to jeden z rzeczników konsumentów, informując, że od lat 1980-tych amerykańskie linie lotnicze zmniejszyły szerokość siedzeń o dwa cale.

Członkowie Kongresu również włączyli się do akcji. Podkreślają, że ten trend musi się zatrzymać.

Brzmi okropnie.

Jedynym problemem jest to, że dane te są całkowicie błędne. W rzeczywistości jest odwrotnie. Obecnie w głównych liniach lotniczych w USA konsumenci siedzą na fotelach w klasie ekonomicznej, których średnia szerokość jest większa niż dwadzieścia lat temu – a wraz z wprowadzaniem nowych samolotów pasażerskich do floty liczba ta wzrośnie, a nie spadnie.

Linie lotnicze mają wiele problemów, za które muszą odpowiedzieć. Ale zmniejszanie rozmiaru poszczególnych miejsc nie jest jednym z nich, dlatego te twierdzenia służą jedynie osłabieniu uzasadnionych kwestii usług lotniczych, które należy zbadać.

Roszczenia całkowicie sprzeczne z rzeczywistością. Oto dwa fakty, które zasypują ulewą sprostowań wspomnianą powyżej paradę. Żadna amerykańska linia lotnicza nie zmniejszyła szerokości miejsc w klasie ekonomicznej o 2 cale w ciągu ostatnich pięciu lat, a nawet wcześniej. Tam nigdy był w ciągu ostatnich 30 lat średni ekonomiczna szerokość siedzenia tak szeroka jak 18 cali, ani tak wąska jak 16.5.

Twierdzenia te są całkowicie nieprawdziwe.

Przeciwieństwo jest prawdą. Średnia szerokość siedziska wzrosła. Prawda jest taka, że średni rozmiar miejsca w amerykańskich liniach lotniczych wzrósł w ciągu ostatnich trzydziestu lat.

Omówmy tę pozorną herezję. Proste spojrzenie na zmiany we flotach linii lotniczych rozwiewa zawężające się roszczenia dotyczące miejsc.

Szerokość siedzeń w samolotach wąskokadłubowych, takich jak Boeing 737, w kabinach ekonomicznych z sześcioma przekrojami nie zmniejszyła się, jak często się sugeruje. Żaden amerykański przewoźnik ich nie zmniejszył.

W rzeczywistości wymiary przekroju kabiny nowego 737Max są zasadniczo identyczne z pierwszymi 707, które weszły do ​​służby w 1958 roku. W tej tubie siedzenia w kabinie ekonomicznej przez ostatnie trzy dekady miały od 17.1 do 17.5 cala. Konstrukcja siedzeń poprawiła się na przestrzeni lat dzięki nowej inżynierii i projektowi. Ale nie zostały – powtarzam, nie – skurczone o kilka cali węższe, jak to niestety papuguje kilka źródeł medialnych.

Szersze Siedzenia były wprowadzane przez ostatnie trzy dekady. Następnie, ponownie w ciągu ostatnich 30 lat, we flotach amerykańskich weszły do ​​użytku inne platformy samolotów pasażerskich – wszystkie z szerszymi siedzeniami w kabinie ekonomicznej. Przeczytaj ponownie: szerszy siedzenia.

Weźmy samoloty platformowe Airbus A320. Od wejścia na rynek pod koniec lat 1980. te wąskokadłubowe samoloty pasażerskie umieściły w niebie tysiące miejsc o szerokości nieco ponad 18 cali. Następnie w ciągu ostatnich 20 lat we flotach w American, Delta, United i na Alasce pojawiły się mniejsze Embraery E175 i E190. Ekonomiczne fotele na nich są nieco szersze niż fotele w samolocie Airbusa.

A ostatnio mamy wejście Airbusa A100 ze 120 do 220 miejscami, z siedzeniami prawie 19 cali. Działają one teraz w Delta i JetBlue.

Tak więc karta wyników jest dość jasna. Operatorzy samolotów wąskokadłubowych Boeinga (takich jak 737 i 757) nie zmniejszyli szerokości siedzeń. Ponadto setki samolotów pasażerskich wchodzą do służby z szerszymi fotelami w klasie ekonomicznej. Żaden mniejszy.

Jeśli chodzi o szerokokadłubowe samoloty pasażerskie, takie jak 787, 767 i A330, nastąpiły zmiany w konfiguracji kabin ekonomicznych, ale żadna regularna linia pasażerska w USA nie ma foteli ekonomicznych węższych niż 17.0 do 17.5 cala.

W niektórych wycofujących się „odrzutowcach regionalnych” CRJ i ERJ siedzenia mają około 17 cali. Chodzi o to, że twierdzenie o średniej szerokości siedzenia wynoszącej 16.5 cala jest po prostu nierzeczywiste.

Tak więc, jeśli istniejące fotele w klasie ekonomicznej nie zostały zwężone (i tak się nie stało), a tysiące nowych platformowych samolotów pasażerskich przybywa z szerszymi fotelami, zarzuty, że konsumenci mają do czynienia z kurczącą się szerokością siedzeń, są pierwsza twarz nonsens. Możliwe, że niektóre raporty zawierały miejsca w pierwszej klasie. ale to nie wyjaśnia całkowicie fałszywego twierdzenia, że ​​linie lotnicze zmniejszyły teraz siedzenia w klasie ekonomicznej do szerokości 16.5 cala we wszystkich liniach lotniczych w USA.

Skąd pochodzą te twierdzenia, nie jest pewne. Pewne jest to, że nie są dokładne.

Węższe siedzenia nie zapewnią większej pojemności. W jakiś sposób wiele z tych artykułów medialnych sugeruje, że przy zmniejszonej szerokości foteli linie lotnicze mogą uzyskać większą przepustowość. Jest to fizycznie niemożliwe w przypadku samolotów wąskokadłubowych.

Faktem jest, że 6-w poprzek to maksimum w wariantach 737 i A320. W modelach E175 i A220 maksymalna szerokość to 5, które będą pasować. Odcięcie kilku cali od szerokości każdego siedzenia nie zrobi bupkus, aby pozwolić na więcej. To jest powód, dla którego linie lotnicze nie zmniejszyły szerokości – nie dodałoby to żadnej dodatkowej przepustowości.

Miejsce na nogi pasażera – inna historia. Niezależnie od wielkości miejsca, nie musi to oznaczać, że podróż samolotem stała się oazą komfortu. Żeby było jasne, tam is z pewnością problem z miejscem na nogi.

„Rozstaw siedzeń” to odległość między rzędami, która różni się w zależności od linii lotniczej. Można argumentować, że w odległości 30 cali lub mniejszej między rzędami siedzeń kabina ekonomiczna jest odpowiednikiem rzymskiej niewolniczej kuchni z obsługą napojów. Ale nie przy węższych siedzeniach. Po prostu więcej rzędów.

Istnieją dane, które wskazują, że ludzie na przestrzeni lat fizycznie się zmienili. Ale niezależnie od rozmiarów ludzi, które rzekomo wzrosły, faktem pozostaje, że średnia szerokość fotela w samolocie nie zmniejszyła się.

Czy bezpieczeństwo jest kwestią sporną? Problem polega na tym, że te ciasne konfiguracje rozstawu siedzeń spełniają obecne wymagania dotyczące wyjść awaryjnych FAA. Powstaje zasadne pytanie, czy te standardy wymagają rewizji. Ale ci, którzy zwracają się do agencji o ustanowienie minimalnych wymagań dotyczących wielkości miejsc, muszą najpierw wyjaśnić fakty, a nie opierać się na opiniach reporterów medialnych lub gadżetów konsumenckich, którzy nie wiedzą, o czym mówią.

Komfort jest problemem. Ale głównym pytaniem jest, czy te kabiny są bezpieczne. Aby to ustalić, potrzebne są fakty, a nie modne opinie. Używanie niedokładnej kaczki, że średnia szerokość siedzenia była konsekwentnie zawężana, nie rozwiązuje problemu.

Tak, ta informacja jest sprzeczna z myśleniem ambientowym. Ale mamy fakty, wykresy i dane, które to potwierdzają. Kliknij tutaj, aby obejrzeć nasz nieskryptowany film o lotnictwie.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/mikeboyd/2023/01/03/airline-seats-are-not-shrinking-just-the-opposite-but-legroom/