Przeciw Miami, największymi wrogami Boston Celtics byli Jimmy Butler i oni sami

Boston Celtics nie grali w finałach NBA od 2010 roku, kiedy przegrali w siedmiu meczach z Kobe Bryantem i Los Angeles Lakers. Biorąc pod uwagę, że dotarli do finału Konferencji Wschodniej od tego czasu sześć razy, jest to zrozumiałe, jeśli uważali, że są spóźnieni. W piątkowy wieczór mieli doskonałą okazję do zdobycia biletu, pokonując Miami Heat, ale złe nawyki i historyczny mecz Jimmy'ego Butlera zapewniły, że odbędzie się mecz nr 7.

Przed meczem wydawało się, że jedyną drużyną, która może ich pokonać, jesteśmy oni sami. Mecz 6 nie obalił całkowicie tej teorii, ponieważ Celtics rozpoczęli mecz grając w tę samą niechlujną koszykówkę, która była ich znakiem rozpoznawczym podczas wielu niewytłumaczalnych porażek w play-offach w tym roku. Popełnili niezliczoną ilość niewymuszonych strat, popełniali brutalne faule i pozwolili Miami na początku wyścigu wypracować dwucyfrowe prowadzenie, co zmusiło ich do gry od tyłu przez zdecydowaną większość meczu.

Choć Celtics zdołali na krótko objąć prowadzenie w końcówce czwartej tercji, nie byli w stanie go utrzymać. Duża w tym zasługa Jimmy’ego Butlera, który w decydujący sposób uratował mecz, zdobywając 47 punktów, zbierając dziewięć zbiórek i zadając osiem asyst. Nawet desperacko potrzebny występ Derricka White'a, który zdobył 22 punkty z ławki rezerwowych i doprowadził do niezliczonych strat w Miami, nie wystarczył, aby zrównoważyć wkład Butlera.

WIĘCEJ OD FORBESDerrick White Trade zapewnia natychmiastową dywidendę drużynie Boston Celtics

Co bardziej bolesne, przynajmniej z ironicznego punktu widzenia, wiele z najbardziej miażdżących dynamiki strzałów w meczu pochodziło od byłego dwustronnego zawodnika Celtics, Maxa Strusa, którego w 2019 roku zespół niesławnie przeciął skład na korzyść Javonte Greena. Heat ostatecznie wygrali 111-103, choć gra była bardziej zacięta, niż wskazywałby na to końcowy wynik.

Jak bardzo Celtics potrzebowali zwycięstwa w 6. meczu? Cóż, według obliczenia z The Ringerprzewidywano, że przed meczem wygrają serię w 83% przypadków. Teraz, po porażce, ich szanse spadły do ​​51%. Finały Konferencji Wschodniej to w zasadzie rzut monetą i dzieje się tak tylko dlatego, że Celtics (co dziwne) radzą sobie w tym sezonie równie dobrze na wyjazdach, jak i u siebie.

WIĘCEJ OD FORBESDlaczego może nie mieć znaczenia, że ​​Boston Celtics mają przewagę na boisku domowym w grze 7?

Piątkowa porażka była szczególnie dotkliwa, ponieważ szczęście związane z kontuzjami było po ich stronie. Zarówno Marcus Smart, jak i Robert Williams byli dostępni do gry, co oznaczało, że na boisku nie grał tylko mało używany Sam Hauser, podczas gdy Heat byli zmuszeni grać bez trafnie zwanego Tylerem Herro. Okazuje się, że nie miało to znaczenia, ponieważ Butler grał wystarczająco dobrze dla nich obu.

Może byli wkurzeni. Poprzedniego wieczoru Golden State Warriors zakończyli swój dżentelmeński mecz przeciwko Dallas Mavericks w piątym meczu finałów Konferencji Zachodniej. Po meczu Draymond Green z drużyny Warriors dołożył wszelkich starań, aby zapewnić drużynie Heat dodatkową motywację za pomocą kilku pierwszorzędnych materiałów na tablicach ogłoszeń, zmniejszając szanse Miami.

Jeśli Green grał w szachy czterowymiarowe, to zadziałało. Warriors mogą teraz usiąść i patrzeć, jak Celtics i Heat pokonują się nawzajem w meczu nr 7, który z pewnością będzie fizyczny. To zła wiadomość. Dobra wiadomość jest taka, że ​​poza sukcesami na wyjazdach w tym sezonie Celtics mają posezonowy nawyk, aby tego nie robić przegrywając kolejne mecze.

Jednak na wszystko przychodzi ten pierwszy raz. Ponieważ Herro może powrócić do składu na mecz w Miami, Celtics będą musieli zebrać najlepszy wysiłek zespołowy w tym roku, aby uniknąć najbardziej rozczarowującej porażki C od siódmego meczu przeciwko Lakers w 7 roku. Finały NBA są wciąż w ich zasięgu, ale Miami sprawi, że na to zarobią.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/hunterfelt/2022/05/27/against-miami-the-boston-celtics-biggest-enemies-have-been-jimmy-butler-and-themselves/