Po wielu pokoleniach własności rodzinnej firmy Manthei Group prosperują

Wiele osób wydaje się wierzyć, że produkcja w USA wymarła i zniknęła wiele lat temu, zwłaszcza na naszych bardziej wiejskich obszarach.

Istnieje oczywiście wiele przypadków, które wzmacniają to przekonanie, z zamkniętymi fabrykami i zamkniętymi przemysłami w całym kraju. Ale The Manthei (mon-tie) Group jest doskonałym przykładem tego, jak daleko jest tej historii do uniwersalności. Obecnie firma, której siedziba znajduje się w Petoskey w stanie Michigan, popularnym kurorcie w północno-zachodniej części Półwyspu Dolnego tego stanu, prowadzi działalność obejmującą pięć różnych jednostek biznesowych: firmę zajmującą się usługami budowlanymi, firmę zajmującą się produktami leśnymi, domki kempingowe i ośrodki kempingowe w w południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych, działalność związaną z portfelem nieruchomości oraz działalność licencyjną, która stwarza możliwości biznesowe dla producentów betonu na całym świecie. Aby to zrównoważyć, jeden z kuzynów prowadzi dobrze prosperujący minibrowar. Z ponad 400 pracownikami i ponad 100 milionami dolarów rocznej sprzedaży, firma przeszła długą drogę od swoich skromnych początków i ma długi pas startowy.

Wszystko zaczęło się od kilku niemieckich rolników-imigrantów.

Constance i Ferdinand Manthei wyemigrowali do Ameryki na przełomie XIX i XX wieku, osiedlili się w rejonie Petoskey i zaczęli uprawiać ziemię. To Constance wydźwignęła swoją rodzinę z biedy, zakładając firmę zajmującą się uprawą kwiatów, specjalizującą się w astrach. Jej synowie Ted i Ernie kontynuowali działalność rolniczą, po pewnych trudnościach odnosząc sukcesy w uprawie fasoli i truskawkach.

Aby wesprzeć biznes owocowy, bracia zdecydowali, że chcą zrobić własne kosze dla swoich klientów, aby mogli zabrać ze sobą zakupy. W 1942 r. poszli na zakupy po sprzęt do wyrobu koszyków na drewno. Nie skończyło się tak, jak planowali. „Kupili maszynę do forniru przez pomyłkę” — powiedział Jake Manthei, prezes Aster Brands, jednej z jednostek biznesowych firmy. „Więc zamiast tego założyli fabrykę forniru nad Jeziorem Walońskim”. Pomimo tego, że młyny spłonęły nie raz, ale dwa razy w ciągu ostatnich dziesięcioleci, rodzina nadal prowadzi wciąż rozwijający się biznes forniru.

To pokolenie po Tedzie i Ernie rozszerzyło swoją działalność na branżę piasku i żwiru, prefabrykatów betonowych i budownictwa. To także ci, którzy weszli do biznesu uzdrowiskowego. „Ted i Ernie kupili ziemię po drugiej stronie gór od Parku Narodowego Joshua Tree” — wyjaśnił Jake. „Miał naturalne gorące źródła bez siarki”. W końcu rodzina zdała sobie sprawę, że mają okazję do prowadzenia działalności w ośrodku i założyła park dla samochodów kempingowych. Z biegiem czasu rozwinęło się to w wiele parków z ponad 2,000 miejsc, które nadal rosną i rozwijają się.

Ojciec Jake'a, Ben, a także bracia i kuzyni Bena przejęli władzę po spaleniu pierwszej fabryki forniru. Odbudowali młyn w pierwotnym miejscu, później dodając drugą lokalizację kilka mil dalej. Rozszerzyli również biznes betonowy, gdy nadarzyła się okazja do zbudowania ściany dla lokalnego dewelopera. Nie mogąc znaleźć odpowiedniego materiału na duży mur, który budowali, zaprojektowali własny, co ostatecznie doprowadziło do powstania marki bloczków do murów oporowych Redi-Rock.

Pokolenie Jake'a przejęło władzę po drugim pożarze młyna w 2017 roku, konsolidując operację w jednym miejscu wyposażonym w najnowocześniejszy sprzęt. Działalność rozszerzyła się również o produkty ze sklejki, a wraz z zakupem Techniply w 2013 roku dołączyła firma zajmująca się wykrojnikami.

Konkretna strona biznesu również się rozwinęła. Dzięki ugruntowanej pozycji firmy Redi-Rock nowe pokolenie zdało sobie sprawę, że chociaż ciężkie bloki betonowe nie mogą być transportowane na bardzo duże odległości pod względem ekonomicznym, maszyny i własność intelektualna mogą. Grupa Manthei utworzyła swoją jednostkę biznesową Aster Brands, aby sprzedawać technologię bloczków do murów oporowych Redi-Rock, wraz z produktami Rosetta do wykonywania nawierzchni twardych na mokro do basenów, tarasów i ścian, a także systemami produkcji prefabrykowanych fundamentów słupów oświetleniowych Pole Base, firmom zajmującym się prefabrykacją betonu na całym świat. „Naszym celem jest zmiana świata w konkretny sposób” — powiedział Jake. „Naprawdę zależy nam na budowaniu partnerstwa, nie tylko w transakcjach. Połączyliśmy te oddzielne firmy w połączoną firmę zajmującą się sprzedażą, marketingiem i własnością intelektualną, która rozwija możliwości dla prefabrykatów betonu. Sprawiamy, że stają się celem rozwoju, wzmacniając naszą licencjonowaną sieć”.

Ich klienci są prawdziwymi wierzącymi. „Jestem tym podekscytowany, ponieważ stwarza to dla mnie wiele możliwości” — powiedział Jon Lowrance, właściciel Excel Retaining Walls w Nashville w stanie Tennessee, licencjobiorca Redi-Rock. „Wykonuje wrażenie na wszystkich, dla których go instalujemy. Wygląda niesamowicie i szybko rośnie. Wiele z tego, co ludzie budują, to planowana dezaktualizacja – to wyrzucenie. To będzie w pobliżu, kiedy odejdę.

Irvin Vittitow, współwłaściciel Redi-Rock KIT w Mount Washington, Kentucky, to kolejny zadowolony licencjobiorca. „Byłem na wystawie World of Concrete w 2006 roku. Podniosłem jeden z ich bloków i powiedziałem:„ Mogę to sprzedać ”- powiedział. „Wypróbowałem to i kilka miesięcy później zostałem klientem. Od lat to naprawdę dobra współpraca. Zacząłem w Louisville, rozszerzyłem działalność na Indianę, aż do Tennessee. Mają swój Redi-Rock University, do którego chodzimy co roku.”

„Znów chodzi o partnerstwa, a nie tylko transakcje” — dodał Jake. „Właściwie zostaliśmy przyjaciółmi”.

Dotyczy to również ich klientów z całego świata. Rutynowo goszczą ich w północnym Michigan i zbudowali społeczności zarówno z tymi partnerami biznesowymi, jak i wśród nich. Dla Jake'a jest to integralna część prowadzenia biznesu. – Nie potrzebuję większego domu – powiedział. „Chodzi o bycie częścią czegoś większego niż ty sam”.

Rodzina Mathei podziela głęboką wiarę chrześcijańską i uznają to za główny powód, dla którego ich firma wciąż odnosi sukcesy, gdy zmierzają do ostatecznego przekazania piątego pokolenia. „To poszukiwanie znaczenia naprawdę przyniesie ci satysfakcję pod koniec kariery” — powiedział Abe Manthei, prezes The Manthei Group. „Misja jedności w biznesie jest tym, co trzyma naszą rodzinę razem”. Wskazuje na przykłady, które były w rodzinie na wczesnym etapie. „Nasi dziadkowie byli bardzo zaangażowani w to, by oddawali prawdziwą dziesięcinę — 10% każdego zarobionego dolara. Sponsorowali audycje radiowe dla chrześcijaństwa w powojennej Japonii i poradnictwo dla osób cierpiących na zespół stresu pourazowego”.

Jake zgodził się. „Nasze pokolenie zaczyna tam, gdzie skończyło poprzednie. Ciężko pracujemy, aby się rozwijać, abyśmy mogli tworzyć więcej miejsc pracy i odwdzięczać się społeczności”. Gdy The Manthei Group patrzy na przyszłe możliwości, mówi, że będzie to główny temat. „Poszliśmy do szkoły biznesu i nauczyliśmy się, że celem biznesu jest maksymalizacja wartości dla akcjonariuszy. Jednak ta definicja naprawdę mija się z celem. Maksymalizacja wartości jest warunkiem utrzymania biznesu. To tak, jakby powiedzieć, że celem człowieka jest oddychanie. Musisz oddychać, aby żyć, ale celem życia nie jest oddychanie, prawda? Celem biznesu jest zastosowanie swojej wiary w pomaganiu innym, oddanie się czemuś większemu niż ty sam. W tym miejscu przecinają się sukces i znaczenie”.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/jimvinoski/2022/11/17/after-multiple-generations-of-family-ownership-the-manthei-groups-businesses-are-thriving/