Abrams to najlepszy czołg podstawowy na świecie. Ale ulepszanie go powinno nadal być priorytetem.

Walki na Ukrainie znalazły się w impasie przypominającym front zachodni około 1916 roku. Dużo ostrzałów artyleryjskich i okopów, ale mało rzeczywistego ruchu. Ulubionym przymiotnikiem obserwatorów opisującym toczące się obecnie walki jest „szlifowanie”, jak w przypadku dwóch przeciwników ścierających się nawzajem.

Oprócz użycia broni nuklearnej istnieją dwa podstawowe rozwiązania pozwalające uniknąć tego rodzaju wojny na wyniszczenie. Jednym z nich jest użycie samolotów do przelotu nad liniami frontu i zaatakowania tyłów wroga. Drugim jest użycie zmasowanego pancerza do przebicia się przez te linie.

Kraje zachodnie wybrały teraz drugą opcję, dostarczając czołgi i inne pojazdy opancerzone do Kijowa. Ameryka wyśle ​​czołg Abrams, Wielka Brytania Challengery, a Niemcy zezwolą na transfer Leopardów.

Nie ma wielkiej tajemnicy, który z tych systemów jest lepszy pod względem śmiertelności i przeżywalności. To M1A2 Abrams, nazwany na cześć generała Creightona Abramsa z czasów wojny w Wietnamie.

Podczas gdy inne narody zachodnie pozwoliły, by ich przemysł zbrojeniowy upadł po upadku Związku Radzieckiego, armia amerykańska kontynuowała modernizację Abramsa. Kiedy służba została rozproszona podczas globalnej wojny z terroryzmem, Kongres wkroczył, aby utrzymać ostatnią pozostałą fabrykę czołgów w Limie w stanie Ohio.

W rezultacie Abrams — których zbudowano około 10,000 XNUMX — przeszedł pół tuzina ulepszeń od zakończenia zimnej wojny. Każde ulepszenie wprowadzało ważne ulepszenia, takie jak zaawansowane czujniki namierzania, bezpieczna komunikacja umożliwiająca łączenie się z resztą sił oraz ulepszony pancerz dla lepszej ochrony pojazdu i załogi.

Dzisiejszy Abrams M1A2SEPv3 (skrót SEP oznacza „pakiet ulepszeń systemu”) to 76-tonowy behemot, z którego 600 zostało zamówionych przez armię. Około połowa z nich została dostarczona przez General DynamicsGD
Land Systems, która obsługuje fabrykę czołgów dla armii. General Dynamics wnosi wkład do mojego think tanku.

Czołgi nie różnią się zbytnio od pojazdów, którymi armia rozpoczęła nowe stulecie — firma General Dynamics zazwyczaj odbudowuje kadłuby czołgów znajdujących się już na wyposażeniu — ale wewnętrznie są gruntownie zdigitalizowane, często przy użyciu technologii znacznie przewyższającej wszystko, co posiada Rosja .

Być może nie wiecie tego, śledząc debatę, czy wysłać Abramsa na Ukrainę, ponieważ do mediów publicznych przedostało się wiele półprawd na temat pojazdu.

Na przykład mówiono, że tankowanie pojazdu z przodu byłoby trudne, ponieważ jego silnik z turbiną gazową Honeywell napędzany jest paliwem do silników odrzutowych JP-8. Jest to prawdą tylko dlatego, że armia postanowiła używać tego samego paliwa zarówno w swoich czołgach, jak iw helikopterach, aby uprościć logistykę. Silnik może być również zasilany benzyną lub olejem napędowym (jak Leopard) — wystarczy wymienić filtr paliwa.

Sugerowano również, że M1A2 nie może być używany bez intensywnego szkolenia, ponieważ jest tak złożony. W rzeczywistości skomputeryzowany system celowania głównego działa upraszcza rolę strzelca i ma ponad 95% prawdopodobieństwo trafienia w cel.

Silnik jest wysoce niezawodny, a reszta zbiornika ma solidną konstrukcję, więc jest mało prawdopodobne, aby zepsuł się w warunkach, w których inne pojazdy mogłyby zawieść. Jeśli silnik słabnie, jego zespół napędowy można wyjąć i wymienić w ciągu 30 minut. A ponieważ jest to turbina gazowa, jest znacznie cichsza niż silnik wysokoprężny.

Sprzęt elektroniczny Abramsa składa się głównie z jednostek wymiennych liniowo, skrzynek, które można szybko wymienić, gdy diagnostyka pokładowa czołgu zidentyfikuje problem. Pakiety logistyczne towarzyszące eksportowi czołgu zazwyczaj zawierają zapasy niezbędnego sprzętu zapasowego.

Innymi słowy, wyzwania logistyczne i szkoleniowe związane z wprowadzeniem Abramsa na Ukrainę nie są aż tak imponujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę dostępność części zamiennych i zaplecze naprawcze w sąsiednich krajach. Warto zauważyć, że Polska, kraj o podobnym ukształtowaniu terenu, zdecydowała się na zakup Abramsa, kiedy mogła po prostu kupować Leopardy z Niemiec.

Decyzja ta była prawdopodobnie podyktowana chęcią wystawienia najpotężniejszego czołgu podstawowego dostępnego na rynku, pojazdu bojowego w pełni zdolnego do pokonania swoich rosyjskich odpowiedników.

Nie oznacza to jednak, że armia może zrezygnować z dalszych ulepszeń Abramsa. Wręcz przeciwnie: na polu bitwy pojawiają się nowe zagrożenia, takie jak myśliwsko-zabójcze drony, oraz nowe technologie, takie jak silniki hybrydowo-elektryczne, które mogą sprawić, że Abrams będzie bardziej przeżywalny, śmiercionośny i mobilny.

Jeśli chodzi o przeżywalność, następnym logicznym krokiem jest zintegrowanie z architekturą czołgu aktywnego systemu ochrony, który może przechwytywać nadlatujące pociski, zanim dotrą do czołgu. Skorzystałaby również na technologii przeciwdziałania zagrożeniom napowietrznym, zwłaszcza bezzałogowym systemom powietrznym.

Jeśli chodzi o śmiertelność, Abrams skorzysta na wprowadzeniu amunicji uniwersalnej, która eliminuje potrzebę używania specjalistycznych pocisków do niszczenia różnych typów celów, ale powinien zrobić kolejny krok w kierunku użycia automatów ładujących, autonomicznych systemów strzelania i amunicji krążącej.

Jeśli chodzi o mobilność, usunięcie ludzkiego strzelca z wieży obniżyłoby wagę, eliminując potrzebę stosowania opancerzenia, a wprowadzenie silnika hybrydowo-elektrycznego zmniejszyłoby zużycie paliwa, zwiększyłoby zasięg i umożliwiłoby czołgowi cichą jazdę w spornych obszarach.

Istnieją inne udoskonalenia, które mogą zwiększyć wydajność, z których wiele znajduje odzwierciedlenie w demonstratorze technologii o nazwie AbramsX opracowanym przez firmę General Dynamics Land Systems.

W zależności od tego, w jaki sposób wprowadzone zostaną udoskonalenia, zużycie paliwa może zostać zmniejszone o 50%, a masa o 20%, co stanowi znaczne ograniczenie w korzystaniu z lokalnej infrastruktury w miejscach takich jak Europa Wschodnia.

Tak naprawdę to od armii zależy, co będzie dalej, ale biorąc pod uwagę tempo ewolucji zagrożeń, o wiele bardziej sensowne jest traktowanie wszelkich ulepszeń jako rozszerzenia trwającego programu aktualizacji, a nie nowego początku.

Rozpoczynanie od nowa, z towarzyszącym mu ryzykiem i złożonością, znacznie wydłużyłoby czas potrzebny do wystawienia zaawansowanej wersji Abramsa — prawdopodobnie do większej części dekady. Udoskonalanie istniejącego projektu za pomocą tego samego systemu produkcyjnego może skrócić wymagany czas do ułamka tego czasu.

Gdyby istniała technologia i doktryna pozwalająca na zbudowanie w pełni zrobotyzowanego czołgu podstawowego (czy jakkolwiek by się on nazywał), być może uzasadnione byłoby rozpoczęcie od nowa. Ale armii jeszcze tam nie ma: autonomiczne działanie na ziemi jest znacznie trudniejszym zadaniem niż latanie bezzałogowym dronem w powietrzu.

Zrobotyzowane pojazdy opancerzone mają przyszłość, która prawdopodobnie rozpocznie się około połowy stulecia, ale w międzyczasie istnieją inne kroki, które można wdrożyć wcześniej, aby Abrams pozostał najpotężniejszym pojazdem bojowym na świecie.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/lorenthompson/2023/01/31/abrams-is-the-best-main-battle-tank-in-the-world-but-improving-it-should- nadal bądź priorytetem /