Cud w trakcie tworzenia? Unia na skraju tytułu ligi belgijskiej

Piłka nożna ma tendencję do wywracania do góry nogami wszelkich dogmatów związanych z piłką nożną. Pomyśl o Leicester City w 2016 r. Pomyśl o Royale Union Saint-Gilloise w tym sezonie. Powracając po 48 latach na belgijską najwyższą rozgrywkę, kultowy klub na obrzeżach Brukseli jest o krok od zdobycia tytułu mistrza Belgii.

Dysponując mnóstwem nowo odkrytych talentów, Union gra w piłkę nożną, która często była domeną znanych rywali, przez co Anderlecht i Club Brugge między innymi zastanawiają się: jak Union tego dokonał?

Klub spędził lata w czyśćcu niższych lig belgijskiej piłki nożnej, zanim wrócił do drugiej ligi, kiedy niemiecki biznesmen i właściciel Jurgen Baatzsch zdał sobie sprawę, że nie ma środków finansowych, aby wynieść Union na elitarny poziom i sprzedał klub Brighton. Właściciel & Hove Albion, Tony Bloom i jego partner biznesowy Alex Muzio.

W niektórych kręgach połączenie z Brighton było krytykowane. Dyrektor generalny Philippe Bormans odrzuca stwierdzenie, że Union to tylko mały siostrzany klub. W Belgii wiele klubów ma powiązania z klubami Premier League – OH Leuven należący do King Power z Leicester City, KV Oostende należący do Pacific Media Group z Burnley i Lommel SK należący do City Football Group z Manchesterem City.

Bormans mówi: „Każdy zawsze będzie krytykowany. Musimy po prostu napisać własną historię. Mamy tego samego akcjonariusza co Brighton. Mamy też dobre kontakty z Brighton. Jasne, ale kluby to dwa odrębne, zupełnie różne projekty. Rozumiem, że ludzie tworzą takie linki. Podążamy własną ścieżką.”

Bloom i Muzio to zrobili. Ta para odmieniła klub dzięki zabytkowemu stadionowi i głębokim korzeniom w strukturze brukselskiej kultury piłkarskiej. Union nie miał największego budżetu w 1B i prawie nic nie wydawał na graczy ze względu na inteligentny wywiad i sprytną rekrutację, popartą solidnym podejściem do danych. Dyrektorowi sportowemu Chrisowi O'Loughlinowi przypisuje się zbudowanie obecnego składu: napastnik Dante Vanzeir został zwabiony z Racing Genk, a obrońca Christian Burgess z Portsmouth.

Kotwiący pomocnik Casper Nielsen pochodził z Odense w Danii. Nie zawsze było łatwo przekonać zawodników do przeniesienia się do klubu drugiej ligi w Belgii, ale teraz zwarta grupa rycerska, na której czele stoi trener Felice Mazzu, dominuje i zapisuje bezprecedensową historię sukcesu, przechodząc od awansu do być może tytułu mistrzowskiego .

Klub znów jest sexy i przyciąga różnorodną publiczność – studentów, hipsterów, eurokratów i skoczków. Wieloletnia fanka Ylva Braten po raz pierwszy była na meczu w 2007 roku i wspomina: „Uwielbiałam klubową atmosferę w budynku klubowym przed i po meczu. Gracze czasami nawet tam chodzili, żeby przywitać się z fanami. Śpiew starożytnej pieśni „C'est l'Union qui Sourit”.

Dziś piłkarze nadal witają kibiców w budynku klubu. Z trybun wciąż płyną te same piosenki. W pewnym sensie niewiele się zmieniło w Dudenpark i na stadionie Joseph Marien, z trybuną główną w stylu art déco i witrażami, na których klub zdobył znaczną część ze swoich jedenastu krajowych tytułów mistrzowskich przed II wojną światową. W takim razie Union nie jest obcy sukcesowi. Stadion jest obiektem dziedzictwa kulturowego. Klub nie może go rozbudowywać, ograniczając jego komercyjne wykorzystanie.

Jak dotąd Unia pokazała, że ​​sprytne planowanie może zdziałać bardzo wiele. Bormans i właściciele chcą jednak wyprowadzić się i zbudować jeden z najbardziej ekologicznych stadionów w Europie za cenę 70 milionów euro, aby zwiększyć przychody. Wydaje się, że to kolejny logiczny krok, jednak opuszczenie Dudenpark zniszczy najcenniejszy atut Unii: jej autentyczność i związek z przeszłością.

W przypadku zwolenników Unii te rozważania i plany dotyczące infrastruktury mogą poczekać. W zeszłym tygodniu Union pokonał zamiejscowego rywala Anderlechta i rozpoczął kończący sezon play-off. Na pięć meczów do końca zespół Mazzu ma trzy punkty przewagi nad Club Brugge. W niedzielę Union zagra z Antwerpią przed kluczowym double-headerem z obrońcą tytułu. Dwucyfrowa przewaga lidera z sezonu zasadniczego drastycznie się zmniejszyła, ale Union wciąż może marzyć o niemożliwym: zdobyciu ligi po raz dwunasty. W końcu c'est l'Union qui sourit.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/samindrakunti/2022/04/30/a-miracle-in-the-making-union-on-the-verge-of-belgian-league-title/