Legendarny poradnik inwestora miliardera

W nowej książce Davida Rubensteina pt. Jak inwestować: mistrzowie rzemiosła (Simon & Schuster, 2022), otwarcie przyznaje we wstępie, że nie uważa się za wielkiego inwestora. Rubenstein jest prawnikiem, który spędził trochę czasu w Carter White House i założył swoją firmę private equity z siedzibą w Waszyngtonie w 1987 roku po tym, jak zdecydował się zrezygnować z prawa na rzecz czegoś bardziej lukratywnego. Pomimo swojej skromności, Rubenstein w tytanie private equity, który zgromadził majątek wart ponad 3 miliardy dolarów, głównie dlatego, że jego firma wykupująca, która zarządza aktywami o wartości 375 miliardów dolarów, miała o wiele więcej zwycięskich inwestycji niż przegranych. Wewnętrzna stopa zwrotu brutto Carlyle, przed opłatami, wynosiła średnio 26% rocznie przez ponad 30 lat.

Książka Rubensteina zawiera jego wywiady z 23 wielkimi amerykańskimi inwestorami, od znawcy akcji Sethem Klarmanem po boga funduszy hedgingowych Raya Dalio, gwiazdę nieruchomości Jona Graya, inwestora infrastrukturalnego Adebayo Ogunlesi i tradera makro, który stał się hodlerem kryptowalut, Mike'em Novogratzem. Co najmniej 12 z nich to miliarderzy, według szacunków Forbesa, w tym James Simons, genialny matematyk, który porzucił karierę kierowania wydziałem matematyki na Uniwersytecie Stony Brook, aby zapoczątkować inwestycje ilościowe na Wall Street. Przez ponad 30 lat jego fundusz Medalion i jego modele komputerowe osiągały zwrot netto w wysokości 40% rocznie, a majątek Simonsa wynosi 28 miliardów dolarów. Chociaż nie należy oczekiwać konkretnych strategii, jak wytropić lub ocenić świetne akcje lub fundusze, można się wiele nauczyć z fascynujących podróży życiowych i zawodowych tych wybitnych inwestorów oraz sposobu, w jaki myślą o świecie i rynkach w ich pogoni z nadwyżek zwrotów.

Forbes: Dlaczego chciałeś napisać tę książkę, biorąc pod uwagę wszystkie dostępne książki poświęcone inwestowaniu?

Dawid Rubenstein: Jestem w świecie inwestycji od 35 lat. Inne książki, które napisałem, tak naprawdę nie dotyczyły inwestycji. Ludzie mówili mi, dlaczego nie zrobisz czegoś z tym, co zrobiłeś przez ostatnie 35 lat? Nie powiedziałbym, że jestem świetnym inwestorem, ale byłem w świecie inwestycji. Po drugie, była książka napisana wiele lat temu, którą czytałem, kiedy byłem młodszy, tzw Mistrzowie pieniędzy, autorstwa Johna Traina. (Pierwotnie opublikowany w 1980 roku bestseller przedstawiał sylwetki dziewięciu wielkich inwestorów, w tym Warrena Buffetta, Benjamina Grahama i Johna Templetona). To była naprawdę dobra książka o słynnych inwestorach tamtych czasów. To nie był wywiad, ale wykonał kawał dobrej roboty. Pomyślałem więc, że może coś takiego, w którym bierze się najlepszych inwestorów i wyjaśnia, co zrobili. Nie twierdzę, że ktoś stanie się świetnym inwestorem po przeczytaniu mojej książki, ale może ona dać przeciętnemu inwestorowi kilka pomysłów na to, czego nie powinien lub czego nie powinien robić, i może zainspirować niektórych młodych ludzi do inwestowania. Próbuję też powiedzieć, że inwestorzy wyświadczają naszemu krajowi pożyteczną przysługę. Jeśli ulokujesz kapitał w Modernie, to dobrze. Chciałem powiedzieć, że inwestorzy to nie tylko chciwi ludzie zarabiający pieniądze. W rzeczywistości robią pożyteczne rzeczy dla społeczeństwa.

Forbes: Biorąc pod uwagę wszystkich ludzi, z którymi rozmawiałeś i ludzi z twojej książki, czy byli jacyś, którzy wywarli na tobie największe wrażenie, jeśli chodzi o ich podróż?

Rubenstein: Wielu z nich miało podróże, których nie mogłeś przewidzieć. Na przykład Jim Simons był światowej klasy matematykiem, ale nikt nie myślał, że jest inwestorem. Potem właściwie wynalazł inwestowanie ilościowe, Stan Druckenmiller miał zostać leśnikiem czy coś w tym stylu, a skończył próbując zrobić doktorat z ekonomii. i ostatecznie zostaje jednym z najlepszych inwestorów. To świetny wywiad; Naprawdę go podziwiam. Rozmawiałem z kobietą, która jest obecnie dyrektorem ds. inwestycji na Uniwersytecie Rockefellera, Paula Volent. Była konserwatorką dzieł sztuki i poszła do szkoły biznesu, aby pomóc swojej firmie zajmującej się konserwacją dzieł sztuki, i ostatecznie pokonała Davida Swensona z Yale, mistrza pod względem stóp zwrotu (w przypadku dotacji). Więc po prostu nigdy nie możesz przewidzieć.

Forbes: Czy spotkałeś jakichś świetnych inwestorów, którzy według ciebie mieli naprawdę niekonwencjonalne podejście?

Rubenstein: Stan Druckenmiller ma bardzo interesującą perspektywę. Robi makro. Robi też akcje, a potem czasami zajmuje krótkie pozycje, a czasami zajmuje długie pozycje. W pewnym sensie robi wszystko, co mu się podoba lub co uważa za warte zrobienia, ale potem lubi mówić: „Mogę zmienić zdanie następnego dnia”. Mówi więc: Nie lubię dawać ludziom rad, ponieważ następnego dnia mogę zmienić zdanie i nie chcę, żeby ludzie myśleli, że im coś powiedziałem. Jest więc inteligentnym facetem, bardzo introspektywnym i bardzo skromnym.

Myślę, że we wszystkich tych facetach jest sporo skromności, ponieważ wszyscy popełnili błędy. Wszyscy stracili dużo pieniędzy na umowach i przyzwyczaili się do tego. Umiejętność szybkiego przezwyciężenia swoich błędów jest oznaką dobrego inwestora. Bo inaczej, jeśli będziesz tkwić w swoich błędach, nigdy nigdzie nie dojdziesz.

Forbes: Druckenmiller był głównym inwestorem George'a Sorosa.

Rubenstein: To on za tym stał. Absolutnie. A wtedy miliard dolarów to było dużo pieniędzy. Rozbił bank Anglii i zarobił miliard dolarów. Potem oczywiście John Paulson (również opisany w książce) zarobił 20 miliardów dolarów. Być może pamiętasz kryzys finansowy, który miał miejsce w latach 1990. To było długoterminowe zarządzanie kapitałem, które miało się rozpaść. Ministerstwo nie wiedziało, co robić. Ta strata wyniosła miliard dolarów. Tyle mówili. Dziś wydaje się to banalne.

Forbes: Czy są jacyś wielcy inwestorzy, których chciałbyś umieścić w książce?

Rubenstein: Było jeszcze pięć innych osób, których nie mogłem umieścić w książce ze względu na ograniczenia strony – są one w wersji audio książki. Jednym z nich jest Bill Ackman, który jest bardzo dobrym inwestorem. Zrobiłem wywiad, ale nie umieściłem go w książce, bo zdecydowałem, że będą to tylko amerykańscy inwestorzy. Innym jest Neil Shen, facet, który przekształcił Sequoia China w największą operację venture capital w Chinach. Jest równie spektakularny.

Forbes: Jakie cechy i umiejętności są wspólne dla tych wielkich inwestorów?

Rubenstein: Oto, co łączy tych wielkich: pochodzili z robotniczych rodzin z klasy średniej. Są nieźle wykształceni. To nie są absolwenci szkół średnich. Mają całkiem dobre zaplecze do matematyki. Cechuje ich ogromna ciekawość intelektualna. Naprawdę uwielbiają czytać tak dużo, jak tylko mogą, nawet jeśli nie chodzi o obszar, w który inwestują. Są gąbkami informacji. Lubią podejmować ostateczną decyzję. Nie chcą delegować decyzji, a kiedy podejmą złą decyzję, przyznają się do niej i przechodzą do następnej rzeczy. Są też dość filantropijni. Oczywiście nie każdy, kto pracuje w świecie inwestycji, jest bogaty, ponieważ niektórzy ludzie pracują w fundacjach, ale jeśli zajmujesz się zarabianiem dużych pieniędzy i zarabiasz dużo pieniędzy, mają tendencję do rozdawania większości pieniędzy to. Mają też w stosunku do nich sporo pokory. Oczywiście zawsze znajdą się aroganccy ludzie, ale skromni ludzie to ludzie, którzy popełnili błędy, a ci faceci wszyscy je popełnili. Oni to rozpoznają.

Forbes: Gdybyś miał wybrać spośród typów stylów inwestowania, które opisujesz w książce, który byś wybrał?

Rubenstein: Najbezpieczniejsi będą inwestorzy wartościowi, ponieważ inwestorzy wartościowi nie zamierzają przyjmować entuzjastów. Ale powiedziałbym, że gdybym mógł zainwestować w któregokolwiek z tych facetów z książki – myślę, że wszyscy są dobrzy – spójrz, co Sequoia zrobiła, zrewolucjonizując świat venture. To jest po prostu fenomenalne. Liczby Stana Druckenmillera nie są teraz znane, ale jest on spektakularną osobą. Gdyby wziął nowe pieniądze, byłoby wspaniale, gdyby dał pieniądze. Nawet Ron Baron, który zajmuje się funduszami inwestycyjnymi, co oczywiście super znawcy świata inwestycji nie patrzy przychylnie na fundusze inwestycyjne, ale radzi sobie całkiem nieźle dla swoich inwestorów.

Forbes: W Carlyle, jakie były twoje najlepsze inwestycje i czego się nauczyłeś?

Rubenstein: Wiele lat temu zainwestowaliśmy w Chinach, China Pacific Life, firmę, która była prawie bankrutem. To była firma ubezpieczeniowa na życie i połączyliśmy siły z kilkoma lokalnymi partnerami i zmieniliśmy to; zrewolucjonizowali sposób, w jaki robili rzeczy. I osiągnęliśmy bardzo duży zwrot. Niedawno zawarliśmy umowę o nazwie Zoom Info, która nie jest Zoomem. To inny rodzaj firmy i zarobiliśmy na tym bardzo dużą sumę. Ludzie mówili nam, żebyśmy tego nie robili. Powiedzieli, że Zoom Info nigdzie nie dotrze, a China Pacific Life nigdzie się nie dostanie. Musisz być bardzo sceptyczny wobec ludzi, którzy mówią ci, żebyś nie robił tego lub tamtego. Naprawdę musisz to zbadać. Ponieważ znowu, jak powiedziałem w książce, sprzeciwianie się konwencjonalnej mądrości jest tym, co czyni świetnych inwestorów. Trzeba iść pod prąd i to właśnie czasami robiliśmy w Carlyle.

Forbes: Czy jest jakaś inwestycja, którą pamiętasz?

Rubenstein: Mnóstwo ich. Mamy firmę o nazwie Carlyle Capital, która była mniej więcej funduszem obligacji, i podnieśliśmy ją, Ginnie Maes i Fannie Maes. Ale kiedy nadeszła Wielka Recesja, banki nie pozwalały ci pożyczać tak dużo pod te papiery wartościowe, a rząd jeszcze ich nie gwarantował. Więc poszło na dno.

Lekcja była taka, że ​​to, że ktoś pożyczy 98 centów za dolara, nie oznacza, że ​​powinieneś to wziąć. W tamtych czasach można było uzyskać pożyczki repo, które refinansują każdego dnia. Zasadniczo możesz pożyczyć 98 centów pod zastaw rządowych papierów wartościowych, ale w pewnym momencie, gdy banki powiedzą, że martwimy się o te papiery wartościowe, pożyczymy 90 centów za dolara, wtedy masz pewne wyzwania.

Forbes: Czy uważasz, że rynek jest teraz bardziej ryzykowny niż wtedy, gdy zaczynałeś?

Rubenstein: Nie wiem, czy rynek jest bardziej ryzykowny, ale powiedziałbym, że rynki stają się coraz bardziej wyrafinowane. Sztuczka, którą mamy teraz, polega na tym, że tak naprawdę nie wiemy, czy nastąpi recesja i jak głęboka będzie. Nie powiedziałbym, że jest to bardziej ryzykowne, ale powiedziałbym, że stawka może być wyższa, ponieważ ludzie ryzykują więcej pieniędzy niż kiedyś. Innymi słowy, ilość pieniędzy, które możesz tam przeznaczyć na pracę, ponieważ fundusze są o wiele większe, jest znaczna. Tak więc w dawnych czasach można było wpłacić mniejszą kwotę pieniędzy. Dziś ilość dostępnych pieniędzy jest po prostu oszałamiająca.

Forbes: Czy masz jakieś uwagi dotyczące handlu akcjami memów?

Rubenstein: W mojej książce mówię: upewnij się, że wiesz, co robisz. Czytać. Wielu ludzi, którzy robili niektóre z tych akcji, to młodzi ludzie, którzy tak naprawdę nic nie czytali – po prostu podążali za trendem. I myślę, że nie byli tak dobrze poinformowani, jak powinni. Sztuką bycia dobrym inwestorem jest czytanie i wiedza, co się robi. Wiele razy ludzie po prostu wchodzili na rynki i nie wiedzieli, co robią. Pożyczyli więcej pieniędzy, niż było ich stać. W każdej epoce zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli szybko się wzbogacić, ale tak się nie dzieje.

Forbes: Co masz nadzieję, że inwestorzy wyniosą z lektury Twojej książki?

Rubenstein: Oto, na co mam nadzieję: jeśli jesteś młodą osobą i myślisz o karierze w inwestowaniu, mam nadzieję, że zainspirują cię wielcy inwestorzy i pomyślisz, że może, chociaż nie mogę być Jimem Simonsem, mogę być całkiem nieźle, jeśli robię rzeczy, które muszę zrobić – zdobywam wykształcenie, ciężko pracuję i tak dalej. Mam nadzieję, że przeciętny inwestor, który ma 100,000 200,000-XNUMX XNUMX dolarów do wydania, powie, że prawdopodobnie powinienem wejść do funduszu i nie próbować samodzielnie wybierać akcji. A potem wymieniam w książce rzeczy, których powinieneś szukać w funduszu, takie jak osiągnięcia. Dla ludzi, którzy mówią, że nie, mam wystarczająco dużo pieniędzy, aby wybrać akcje i naprawdę chcę poświęcić temu trochę czasu, umieściłem tam kilka ostrzegawczych opowieści o tym, co naprawdę musisz zrobić. Najważniejszą rzeczą jest czytać, wiedzieć, w co się pakujesz, i nie myśleć, że jesteś geniuszem, ponieważ jesteś dobry w tworzeniu widżetów. Po prostu bądź realistą w swoich oczekiwaniach dotyczących stopy zwrotu.

Najważniejszą rzeczą do rozpoznania jest to, że największym błędem popełnianym przez ludzi jest sprzedawanie, gdy rynki spadają, i kupowanie, gdy rynki idą w górę. Rynki teraz spadają. Mogą spaść jeszcze trochę, ale prawdopodobnie jesteśmy blisko dna. Myślę, że to chyba dobry czas na kupowanie rzeczy, które mają rozsądne perspektywy biznesowe. I z pewnością, jeśli interesuje Cię dochód, zyski z akcji dywidendowych będą teraz naprawdę wysokie.

Forbes: Dzięki, David.

Fragment październikowego wydania magazynu Forbes Billionaire Investor, w którym możesz inwestować razem z najmądrzejszymi miliarderami na świecie.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/schifrin/2022/11/21/a-billionaires-legendary-investor-playbook/