Nadrabianie zaległości w kryptowalutach autorstwa Bena Armstronga

Z końcem 2022 roku obiecałam sobie, że nowy rok zacznę od felietonu pt Więc nie musisz

Pomysł był prosty: czytałem kryptoksiążki, oglądałem filmy dokumentalne i grałem w gry Ponzi. Potem, po torturowaniu się wystarczająco, zdawałem raport z uczciwą recenzją.

Niestety, nie mogłem zacząć od bardziej odrażającej, waniliowej i pełnej hipokryzji książki Doganianie kryptowalut: Twój przewodnik po bitcoinach i gospodarce cyfrowej przez równie odrażającego, waniliowego i obłudnego Bena „BitBoya” Armstronga.

Książka ma zaledwie 204 strony (ale zaufaj mi, wydaje się to znacznie dłuższe), z prawie 50 z nich poświęconymi nutom i indeksom. Notatki w tym przypadku zawierają kilka linków polecających do czterech giełd kryptograficznych, „kursów” BitBoya z Akademii BitLab oraz kilka narzędzi do śledzenia portfela i analiz handlowych. Wszystko to można znaleźć w sekcji zatytułowanej „Niezbędne zasoby i narzędzia handlu”.

Ale zacznijmy od kilku punktów przed rozdziałem pierwszym.

Dołączasz do sekty

Najpierw, Raul Pal napisał przedmowę do książki. Jego stronę nijakich wypowiedzi można w większości zignorować, z wyjątkiem faktu, że on nazywa BitBoya „głębokim ekspertem w kosmosie”. Nie jestem pewien, w jaki sposób BitBoy jest głębokim ekspertem w czymkolwiek poza naciąganiem publiczności i szylingiem złych projektów, ale Raoul nie robi nic, by to wyjaśnić.

Być może był szczęśliwy, mogąc napisać przedmowę, ponieważ BitBoy pozwala mu na końcu podbić swoją firmę i Twittera.

Następnie, we wstępie, BitBoy opisuje dosłownie moment „przyjścia do Boga”, który wprowadził go w świat kryptowalut: „Pan przemówił do mnie we śnie… [i powiedział] do końca roku [ja i moja żona] będziemy milionerami”.

Prawdopodobnie uczciwie byłoby umieścić to w kategorii „kultowe i płytkie”. Wyobraź sobie, że Bóg przychodzi do ciebie we śnie i mówi tylko: „Zarobisz dużo pieniędzy!”

Oznacza to, że podczas gdy niektóre kulty – takie jak fanatyzm religijny lub powieści fantasy, które stały się pseudoreligiami – mogą być interesujące z zewnątrz, próba BitBoya stworzenia współczesnej wersji Dianetics okazuje się jeszcze mniej przekonująca i ostatecznie nudne, z mantrą podobną do „krypto to przyszłość, pieniądze są dobre”.

Już tego nienawidzę

Już we wstępie zdałem sobie sprawę, że już nienawidzę BitBoya Nadrabianie zaległości w krypto. Opisując swoje pierwsze interakcje z Bitcoinem w (rzekomo) 2012 roku, poczynił liczne stwierdzenia, które nie tylko nie mają sensu, ale nawet nie są prawdziwe. Na przykład:

  • W latach 2012 i 2013 „sprzedaż Bitcoinów była o wiele trudniejsza niż kupowanie”.
  • Twierdzi, że w 2012 roku nie było żadnych informacji, do których można by się odnieść, a jedynie próby znalezienia filmów na YouTube.
  • BitBoy cytuje „Crypto Crow… Jan Balina” i „Ivan on Tech”, jako świetne zasoby dostępne w 2017 r., jednak wszystkie wymienione osoby są powiązane z oszukiwaniem swoich odbiorców i poleganiem na linkach referencyjnych w celu uzyskania dochodów.

Jednak pomimo tego wszystkiego, co przyprawiało mnie o mdłości, to zdanie: „Klisze „Nie od razu Rzym zbudowano” sprawdziły się w moja kariera jako krypto YouTubera."

Czytaj więcej: Kim jest BitBoy Crypto i dlaczego wszyscy go nienawidzą?

BitBoy polega na powtarzaniu bez osobowości

Większość rozdziałów w tej książce to powtarzane slogany o austriackiej ekonomii, propaganda opowiadająca się za korzyściami płynącymi z deflacyjnej waluty, krótkie dyskusje o tym, dlaczego decentralizacja jest najlepsza dla prywatności i, oczywiście, dlaczego kryptowaluty są przeznaczone do przejęcia władzy nad światem.

Na stronach tej książki rozsiane są niezliczone hipokryzje, począwszy od bogobojnego pragnienia zostania milionerem, a skończywszy na powtarzanych twierdzeniach, że fiat to „bezwartościowy świstek papieru”.

Niestety, te przypadki nieszczerości nie są zabawne, dowcipne ani nawet fascynujące. To po prostu męczące.

Zalecenia (zanim przejdziemy dalej)

Podczas gdy intensywna i głośna krytyka za coś tak odrażającego jak Nadrabianie zaległości w krypto jest niezbędna (w końcu bez niej ktoś może omyłkowo wyjść i ją kupić), myślę też, że warto wskazać ludziom właściwy kierunek, jeśli chcą zapoznać się z niektórymi tematami poruszanymi w książce.

Przede wszystkim jest wspaniała książka autorstwa byłego reportera New York Timesa, Nathaniela Poppera, pt Cyfrowe złoto, który wykonuje fantastyczną robotę, przeglądając wczesną historię Bitcoin i zaangażowanych w to ludzi.

Po drugie, sponsorowana przez BitMEX Research książka autorstwa Jonathana Biera pt Wojna o bloki: Bitwa o to, kto kontroluje zasady protokołu Bitcoin jest dokładnym wyjaśnieniem debaty między tak zwanymi „dużymi blokerami” a „małymi blokerami” i znacznie lepiej opisuje zawiłości.

Wreszcie Laura Shin Kryptopiani: Idealizm, chciwość, kłamstwa i początek pierwszego wielkiego szaleństwa kryptowalutowego znacznie lepiej radzi sobie z obiektywnym spojrzeniem na rozwój Ethereum i jego założycieli.

Czytaj więcej: Niezawisły film BitBoy'a naprawdę zawiera krypto

Wyjątkowe chwile

Jedną z najlepszych części książki jest to, że BitBoy omawia „Moonboys and Lambos” i stara się pomóc czytelnikowi zrozumieć i zauważyć najważniejsze sygnały dla rynku. Niestety, jednym z głównych sygnałów, na które wskazuje, są „płatne rekomendacje celebrytów… [wymykające się] spod kontroli”, a celebryci nie „ujawniają, że ich posty były płatnym sponsorowaniem”.

BitBoy został do tego zmuszony zapłacić ZachXBT, anonimowy detektyw kryptowalutowy, 10,000 XNUMX $ za nieujawnienie płatnego sponsorowania w filmie. Jest to coś, co robił wiele razy, wraz z przyjmowaniem monet i kapitału własnego za wzmiankę o tokenach.

Najzabawniejszym opisem w całej książce jest jednak próba wyjaśnienia przez BitBoya, jak działa mieszanie: „Haszowanie liczby to ten sam pomysł, co siekanie ziemniaków na placek ziemniaczany: bierze się coś jednolitego i miesza. Prosta definicja „haszowania” jest taka, że ​​jest to termin matematyczny służący do przeprowadzania niektórych danych za pomocą formuły. Hash to wynik, który wychodzi z formuły – jak talerz placków ziemniaczanych, które zamawiasz w Waffle House”.

„Oblewałem studentów za znacznie lepsze definicje haszu” powiedziany jeden komentator internetowy. „Co ja, do cholery, właśnie przeczytałem?” powiedziany drugiego.

Książka BitBoy nie ma żadnej wartości

Krótko mówiąc, nie ma żadnej wartości — odkupieńczej ani innej — do Nadrabianie zaległości w krypto. BitBoy pobiera 22 dolary za te kompletne śmieci i nie ma możliwości odzyskania tych brudnych „bezwartościowych kawałków papieru” po zmarnowaniu kilku godzin na ich przeczytaniu.

Nie chcąc ryzykować, że ta okropna księga trafi w ręce kolejnej niczego niepodejrzewającej ofiary, zdecydowałam się zrobić jedyną dopuszczalną rzecz: wyrzuciłam książkę do recyklingu, gdzie mogę być pewna, że ​​nigdy nie zostanie odkryta przez inną niewinną osobę dupek jak ja.

Pogrubione słowa to nasz nacisk. Aby uzyskać więcej informacji, śledź nas dalej Twitter i wiadomości Google lub subskrybuj nasz YouTube kanał.

Źródło: https://protos.com/so-you-dont-have-to-catching-up-to-crypto-by-ben-armstrong/