Mieszkańcy Marcy słabo reagują na Jay-Z i Jack Dorsey's The Bitcoin Academy

W samą porę, Akademia Bitcoina zostanie prawdopodobnie zapamiętany jako największy wkład Jaya-Z w Marcy, dzielnicę, w której się rozwijał. Wierzcie lub nie, ale obszary o niskich dochodach i ludzie najbardziej skorzystaliby na znajomości finansów. Czy to oznacza, że ​​szczęśliwi mieszkańcy Marcy od razu będą świadomi, że dostają to, czego potrzebują? Oczywiście, że tak nie jest. Tylko ci, którzy chcą włożyć niezbędny wysiłek, z czasem to zrozumieją. 

Dlaczego brytyjska gazeta The Guardian donosi o Akademii Bitcoin z terenów projektów Marcy? To oczywiście wiadomość światowa, ale oskarżycielski ton artykułu wydaje się podejrzany. W każdym razie w artykule zatytułowanym „Szkoła Bitcoina Jaya-Z spotkała się ze sceptycyzmem w przypadku jego poprzedniego projektu mieszkaniowego: „Nie mam pieniędzy, żeby je tracić”, The Guardian robi wszystko, co w jego mocy, aby pokazać, że mieszkańcy nie są do końca zachwyceni Akademią Bitcoin.

Gdzie już widzieliśmy tego rodzaju atak? O tak, relacje z krótkotrwałych protestów w Salwadorze przychodzi do głowy. Tak czy inaczej, zobaczmy, co mieszkańcy Marcy myślą o Bitcoinie.

Zimne powitanie w Akademii Bitcoin

Pierwsza rozmówczyni, „58-letnia emerytka Myra Raspberry”, wydaje się zaniepokojona obecną krachem bitcoinów i z tego powodu unika całego projektu Bitcoin Academy. Zaczyna od: „To trochę za późno na takie rzeczy, kiedy ludzie próbują zatrzymać swoje dolary, a wszystko jest takie drogie”. Nie wie więc, że dolar codziennie traci na wartości z powodu inflacji. Akademia Bitcoin naprawia to. Malina kontynuuje:

„Każdy grosz, który dostanę, wydaję na czynsz, telefon, telewizję i internet. Nie mam takich pieniędzy, żeby je tracić. Gdybym to zrobił, spróbowałbym zainwestować w coś bardziej niezawodnego, na przykład wczorajszy mecz koszykówki. Wiesz, że coś dzięki temu wygram.”

Obstawianie zakładów to nie to samo, co inwestowanie. Widoczna jest wysoka preferencja czasowa, Malinka chce natychmiastowych rezultatów. Nie tak to działa w bitcoinie. Gdyby wzięła udział w kursach w Akademii Bitcoin, Raspberry dowiedziałaby się, że bitcoin to technologia oszczędzania, a nie inwestycja. Jedynym sposobem na utratę pieniędzy jest sprzedaż ich w niewłaściwym momencie. Albo stracić klucze prywatne, ale to temat na inną okazję.

Inną mieszkanką Marcy, z którą przeprowadził wywiad „The Guardian”, była „Nyashia Figueroa, 24-letnia mieszkanka, która planuje pracować jako opiekunka osób upośledzonych umysłowo”. Wydaje się trochę fatalistyczna.

„Połowa ludzi, którzy będą chodzić na te zajęcia, prawdopodobnie pójdzie na nie za 25 dolarów, które dostaniesz. Druga połowa ludzi prawdopodobnie wykorzysta to, czego się nauczy, i zapomni o tym”.

W porządku, panno Figueroa. Przejdź do Akademii Bitcoin za 25 USD i skorzystaj z przełomowej technologii oszczędzania z edukacją finansową.

„The Guardian” znalazł mieszkańca Marcy, który postrzega program jako pozytywny, powiedział Luis Rivas: „Chciałbym dowiedzieć się, jak zostać milionerem i dowiedzieć się, czym handlować, a czego nie”. W porządku, panie Rivas. Przyjdź, mając nadzieję na łatwe i wysokie zyski, zostań po jedyny w swoim rodzaju instrument finansowy, który może naprawdę pomóc każdemu na świecie.

Wykres ceny BTCUSD z dnia 06 - TradingView

Wykres cen BTC na dzień 06 na Gemini | Źródło: BTC/USD w dniu TradingView.com

Guardian próbuje wrzucić Bitcoin pod autobus, ale kończy się to niepowodzeniem

Ponieważ ten kolorowy artykuł tak naprawdę niczego nie dowodzi ani nie przedstawia żadnej tezy, „The Guardian” rzuca się tym smaczkiem na gardło. 

„Od czasu ogłoszenia tego w zeszłym tygodniu Akademia Bitcoin stanęła przed wyzwaniem krytyka od komentatorów technologicznych, którzy oskarżyli projekt o żerowanie na osobach znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej. Trochę porównali marketing kryptowalut do tego, jak drapieżni pożyczkodawcy atakowali osoby kolorowe pożyczkami subprime w okresie poprzedzającym kryzys mieszkaniowy w 2008 roku.

To zabawne, że zawierają linki do Vice, jakby to przejęte źródło miało jeszcze jakąkolwiek wiarygodność. The Artykuł dotyczący Tech Crunchajest jednak równie rozczarowujące. Na początek mówi o bitcoinie i innych kryptowalutach tak, jakby były tym samym. Moglibyśmy to wybaczyć Guardianowi czy Vice, ale publikacja poświęcona technologii i finansom powinna wiedzieć lepiej. W każdym razie cytują „Tonantzin Carmona, pracownik Brookings Metro, który bada rasę, nierówności dochodów i mobilność społeczną”.

„Postrzegam kryptowaluty jako część dziedzictwa drapieżnego włączenia. Dostęp ten wiąże się z kosztami. Mówią, że będziesz mieć wolność finansową, ale oznacza to również, że uzyskasz dostęp do zmienności i złożoności kryptowaluty. Otrzymujesz dostęp do przestrzeni pełnej oszustw, oszustw, włamań i tym podobnych rzeczy, ponieważ na obecnym poziomie technologii nie ma tam żadnych zabezpieczeń konsumenckich”.

Najwyraźniej Carmona nie zorientowała się jeszcze, że bitcoin i pozostałe kryptowaluty należą do zupełnie odrębnych kategorii. Z tego powodu jego argument jest nieważny, ale zabawne jest, że ignoruje również fakt, że Bitcoin Academy oferuje bezpłatne kursy, że jednym z głównych tematów jest wiedza finansowa, a jednym z tematów wykładów jest dosłownie „Jak nie dać się oszukać. ” Jak ten człowiek, Tech Crunch i The Guardian mogą się temu przeciwstawić? Cóż, okłamywano ich w sprawie bitcoina. Publikacje działają na rzecz firm, które mogą stracić najwięcej, gdy świat będzie żył w standardzie bitcoina.

To, czego te firmy i publikacje nawet nie podejrzewają, to to, że gdy bitcoinowi uda się oddzielić pieniądze od państwa, przyniesie to również im nieskończone korzyści. Oraz mieszkańcom Marcy, którzy wykonują pracę w The Bitcoin Academy.

Wyróżniony obraz: Logo Akademii Bitcoin z ich strony | Wykresy według TradingView

MEV, różowa skarbonka

Źródło: https://bitcoinist.com/marcy-residents-jay-z-dorsey-the-bitcoin-academy/