Wydobycie bitcoinów zanieczyszcza mniej niż Google

Michał Sajlor, głowa MikroStrategia, obecnie wieloletni zwolennik Bitcoin i inwestor, opublikował długi wpis na blogu, próbując wymazać miejskie legendy krążące wokół Wydobywanie Bitcoina.

Rzeczywiście, post zawiera szereg punktów mających na celu wyjaśnienie, jak naprawdę działa górnictwo pod względem zużycia energii. Artykuł skierowany jest do dziennikarzy, inwestorów i regulatorów zainteresowanych tematem, aby nie popaść w błędne wyobrażenia i dezinformację.

Często jednym z minusów wskazywanych przez krytyków Bitcoina jest zużycie energii spowodowane przez mining oraz Proof of Work (PoW), czyli mechanizm konsensusu, na którym funkcjonuje cały blockchain BTC.

Wydobywanie bitcoinów generuje mniej emisji dwutlenku węgla niż Google, Facebook czy Netflix

W rzeczywistości, jak wyjaśnia Saylor w swoim poście, wydobycie nie zużywa tak dużo, zwłaszcza w odniesieniu do korzyści.

Post czyta:

„Do zasilania i zabezpieczenia sieci, która na dzień dzisiejszy warta jest 4 miliardów dolarów, zużywa się około 5-420 miliardów dolarów energii elektrycznej i rozlicza 12 miliardów dolarów dziennie (4 biliony dolarów rocznie). Wartość produkcji to 100x koszt włożonej energii.”

Rzeczywiście, nawet obliczając, ile konsumują firmy takie jak Google, Netflix czy Facebook, Saylor dochodzi do wniosku, że BTC jest mniej marnotrawny.

Warto również o tym wspomnieć 99.2% emisji dwutlenku węgla to wina przemysłu, a nie górnictwa, Co czyni Bitcoin bezpieczne w porównaniu z innymi kryptowalutami, które nie mają Proof of Work, ale są scentralizowane.

Ponadto Saylor stwierdza:

„Bitcoin działa na osieroconej, nadmiarowej energii, generowanej na krawędzi sieci, w miejscach, w których nie ma innego zapotrzebowania, w czasach, gdy nikt inny nie potrzebuje energii elektrycznej”.

Rzeczywistość jest taka, że ​​w dużych miastach prąd kosztuje około 10-20 centów za kWH, podczas gdy górnicy wybierają obszary, gdzie koszt jest znacznie niższy (około 5-10 razy mniej), więc jest to tania marża energii i taka, która nie mieć inne zastosowania.

Wydobywanie odbywa się również przy użyciu czystej, odnawialnej energii

Według badań opublikowanych przez Saylor, 59.5% energii do wydobywania bitcoinów pochodziłoby ze zrównoważonych źródeł, dlatego efektywność energetyczna poprawiła się o 46% rok do roku, co rozwiewa argument, że Bitcoin zanieczyszcza.

W rzeczywistości nawet według do CEO Ark Investment, Cathie Wood, wydobycie będzie w coraz większym stopniu przechodzić na energię słoneczną i wiatrową, dzięki czemu Bitcoin pewnego dnia będzie wart $500,000.

Ponadto w kwietniu Ark Investment i Square, Jack Dorsey's, firma blockchain, opublikowała artykuł badawczy zatytułowany „Bitcoin jest kluczem do czystej i obfitej przyszłości energetycznej”, w którym argumentował, że wydobycie kryptowalut zanieczyszcza mniej niż wydobycie złota lub cały system bankowy.

Ethereum i połączenie w kierunku Proof of Stake

Saylor można nazwać maksymalistą bitcoinów, czyli zwolennikiem BTC jako jedynego prawdziwego krypto, w które warto inwestować i stawiać na technologiczne. Dlatego jego raport opiera się na BTC, a nie na innych kryptowalutach.

W każdym razie warto zauważyć, że ogólnie rzecz biorąc, Proof of Work z pewnością bardziej zanieczyszcza niż inne metody konsensusu i w tym sensie Scalanie Ethereum To, co zaznaczyło dzisiejsze przejście od PoW do Proof of Stake, będzie pomocne w zmniejszaniu zanieczyszczenia.


Źródło: https://en.cryptonomist.ch/2022/09/15/bitcoin-mining-pollutes-google/