Napięcia między Rosją a Ukrainą rosną, a handlowcy muszą jeszcze w pełni zdać sobie sprawę z ryzyka, jakie konflikt stwarza dla rynków towarowych, zwłaszcza gazu ziemnego, pszenicy i kukurydzy.
Potencjalny konflikt może zwiększyć możliwość zakłóceń w przepływach towarowych, mówi Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING. Stany Zjednoczone i Unia Europejska mogą również zareagować w przypadku konfliktu, prowadząc do sankcji wobec Rosji, które mogą mieć „wpływ na dostawy wielu towarów na rynki światowe”, mówi – a żaden z tych czynników nie jest wyceniony na rynku.
Negocjatorzy z USA i Rosji prowadzili ostatnio rozmowy na temat napięć wokół Ukrainy w związku z gromadzeniem się rosyjskich sił zbrojnych wzdłuż jej granicy. Dyskusje wykazały niewielkie postępy, a napięcia nasiliły się. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zastanawiają się nad sankcjami ekonomicznymi wobec Rosji, jeśli Moskwa wyśle wojska przez granicę z Ukrainą.
Gaz ziemny jest jednym z towarów, które najprawdopodobniej odczują wpływ, jeśli sytuacja się zaostrzy, mówi Patterson. „Ukraina jest ważnym szlakiem tranzytowym dla rosyjskich przepływów do Europy”, a Rosja jest kluczowym dostawcą gazu ziemnego do UE, zaspokajając prawie 50% zapotrzebowania importowego regionu, mówi.
Ceny gazu ziemnego w ubiegłym roku gwałtownie wzrosły, ponieważ wyższy światowy popyt związany z upalną pogodą i niższa produkcja energii z turbin wiatrowych przyczyniły się do gwałtownego ograniczenia dostaw paliwa.
Europa jest uzależniona od tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że rok 2022 rozpoczął się od rekordowo niskich europejskich zapasów gazu, a Niemcy jeszcze nie zatwierdziły ani nie poświadczyły przepływów przez „alternatywną trasę Rosji”, czyli ukończony już gazociąg Nord Stream 2, mówi James Huckstepp, kierownik ds. analityki gazu w regionie EMEA w S&P Global Platts. Mówi, że europejskie ceny referencyjne gazu ziemnego TTF w pierwszym miesiącu są ponad czterokrotnie wyższe niż średnia pięcioletnia, aw ostatnich miesiącach były niestabilne.
83.50 stycznia holenderskie kontrakty futures na gaz TTF kosztowały 95.65 euro (14 USD) za megawatogodzinę. Ceny kontraktu osiągnęły ostatnio szczyt blisko 180 euro w grudniu, ale rok temu wynosiły około 17.94 euro. Platts Analytics spodziewa się, że przepływy przez Ukrainę będą kontynuowane, a ceny znacznie spadną po uzyskaniu certyfikatu Nord Stream 2 w trzecim kwartale tego roku, mówi Huckstepp.
Ale niedawny wzrost napięć na granicy z Ukrainą naraża rurociąg na dalsze opóźnienia lub całkowite anulowanie, co doprowadziłoby do „ekstremalnych cen i niestabilności utrzymujących się do 2023 r.”, mówi. Aby ocenić ryzyko dla przyszłych rosyjskich przepływów, handlowcy muszą obserwować nie tylko to, co dzieje się w Rosji, na Ukrainie iw Europie, ale także w Waszyngtonie, gdzie nadal obowiązują odnowione sankcje wobec Nord Stream 2, mówi.
Ropa naftowa jest również kluczowym problemem, biorąc pod uwagę, że Rosja produkuje blisko 11 milionów baryłek dziennie. Wszelkie możliwe działania ukierunkowane na eksport ropy „zacieśniłyby rynek ropy w czasie, gdy już istnieje obawa o spadek wolnych mocy produkcyjnych OPEC”, mówi Patterson z ING.
Potencjalny konflikt między Rosją a Ukrainą może również narazić rynki pszenicy i kukurydzy, ponieważ oba kraje są znaczącymi dostawcami tych towarów, mówi Patterson.
Oczekuje się, że Ukraina wyeksportuje ponad 24 miliony ton metrycznych pszenicy w bieżącym roku gospodarczym, co stanowi prawie 12% całkowitego światowego eksportu, mówi Peter Meyer, szef analityki zbóż i nasion oleistych w S&P Global Platts. Oczekuje się, że krajowy eksport kukurydzy osiągnie 32.5 miliona ton metrycznych, czyli prawie 16% światowego eksportu, mówi.
Ceny kukurydzy i pszenicy wzrosły wiosną 2014 roku, kiedy Rosja najechała Krym, mówi Meyer. Udział Ukrainy w światowym eksporcie kukurydzy pozostał mniej więcej taki sam jak osiem lat temu. Jednak całkowity eksport kukurydzy wzrósł od tego czasu o 62.5%, mówi, a jego udział w rynku eksportu pszenicy również prawie się podwoił.
„Wszelkie zakłócenia w portach Morza Czarnego mogą okazać się motorem napędowym rynku w przypadku eskalacji konfliktu” – mówi Meyer, ale na razie „pomimo rosnących napięć wszystko idzie jak zwykle”.
E-mail: [email chroniony]